Barbara Kudrycka, która pochodzi z Białegostoku, pisze, że na posiedzeniu rządu zostały przedstawione statystyki, z których wynika, że to w tym mieście odnotowano aż jedną trzecią przypadków ataków na tle rasowym w Polsce. Przypomina niedawny przypadek podpalenia drzwi do mieszkania małżeństwa Polki i Hindusa, czy wcześniejsze podpalenie mieszkania czeczeńskiej rodziny. Przypomina tez zdarzenia z 2009 r., kiedy zagraniczni studenci białostockich uczelni zgłosili kilkadziesiąt przypadków pobić czy wyzwisk.
"Białystok to moje miasto od zawsze. Ze smutkiem obserwuję (...) jak przykleja nam się łatkę miasta, które daje przyzwolenie na nietolerancję, ksenofobię, rasizm, neofaszyzm, agresję. Chyba pora, byśmy wspólnie pokazali, że nie ma naszego "tak" dla haniebnych zdarzeń – pisze Kudrycka.
Minister przypomina, że w raporcie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka poświęconej przestępstwom na tle rasowym, narodowym i etnicznym pojawiło się zdanie: „na podstawie doniesień medialnych można wnioskować, że miejscem, w którym zgromadziły się „demony rasizmu", jest Białystok.
Kudrycka odwołuje się do historii miasta i przypomina, że to właśnie tam przez wieki obok siebie żyli chrześcijanie, muzułmanie, żydzi, ateiści i agnostycy. "Byliśmy i chcemy być nadal pomostem pomiędzy Wschodem i Zachodem" – podkreśla.