Mama 4+ z emeryturą

Najwięcej wielodzietnych matek z rządową „emeryturą" jest w Gdańsku.

Aktualizacja: 05.06.2019 18:57 Publikacja: 05.06.2019 18:53

Rządowe świadczenie pomyślane było dla rodziców, którzy nie mogli podjąć pracy i wyrobić emerytury

Rządowe świadczenie pomyślane było dla rodziców, którzy nie mogli podjąć pracy i wyrobić emerytury

Foto: Shutterstock

47 105 rodziców pobiera rodzicielskie świadczenia uzupełniające z ZUS – potocznie nazywane emeryturą dla matek, które urodziły i wychowały co najmniej czworo dzieci. Ale także dla ojców – 93 decyzje dotyczyły mężczyzn. Jednak tylko 17,1 tys. otrzymuje świadczenie w wysokości minimalnej emerytury, a więc 1,1 tys. zł brutto, kolejne 30 tys. kobiet średnio 350 zł i i 284 zł (mężczyźni) – jako świadczenie uzupełniające.

Rządowe świadczenie ma charakter pomocy społecznej i nie jest emeryturą – ZUS może je cofnąć, jeśli zmieni się sytuacja finansowa beneficjenta. Wypłaca je także KRUS. Na 1323 wniosków, odmowę dostało 530 osób.

Odmowy ZUS

ZUS wydał też 4415 decyzji odmownych. „Najczęstszą przyczyną odmowy był zbyt wysoki dochód (blisko 3 tys. osób), wychowanie mniej niż czworo dzieci (ponad tysiąc osób) czy długotrwałe przerwy w wychowaniu (156 osób)" – wyjaśnia nam Maria Kuźniar z ZUS.

Co istotne, ZUS przy podjęciu decyzji o przyznaniu świadczenia bierze pod uwagę wyłącznie dochody uzyskiwane przez osobę, która ubiega się o świadczenie. Tym samym np. wysoka emerytura lub wynagrodzenie męża nie pozbawią kobiety rodzicielskiego świadczenia uzupełniającego. Dlaczego rząd nie wprowadził kryterium dochodowego na gospodarstwo domowe tylko na osobę? – To pytanie już nie do ZUS-u, ale raczej do Ministerstwa Rodziny – dodaje Kuźniar. A więc świadczenie matczyne otrzymują także matki, której mężowie mają wysoką emeryturę, np. górniczą.

Rekordowe Gdańsk, Rybnik i Rzeszów

Najwięcej beneficjentów programu ma oddział ZUS w Gdańsku – blisko 3,2 tys. osób, na drugim miejscu jest oddział ZUS w Rybniku – 2236 osób i Rzeszowie – 2184. Sporo – blisko 2,2 tys. – wydano także w ZUS w Olsztynie. Najmniej decyzji wydano w I oddziale ZUS w Warszawie (151) i I oddziale ZUS w Łodzi (124). Oddział gdański ZUS ma także najwięcej osób z najwyższym wskaźnikiem świadczenia, a więc 1,1 tys. zł – to aż 1336 osób – to matki, które nigdy nie pracowały.

Skąd rekord w oddziale ZUS w Gdańsku? – Wynika to z dwóch głównych czynników: wielkości oddziału, który obejmuje wschodnią część województwa pomorskiego, oraz struktury demograficznej na tym terenie – obejmujemy m.in. powiat kartuski słynący z bardzo wysokiej dzietności – wyjaśnia Krzysztof Cieszyński, rzecznik gdańskiego ZUS. W 2015 r. w powiecie kartuskim przyrost naturalny wyniósł 7,8. Wysoki przyrost naturalny od lat utrzymuje się w trzech powiatach województwa pomorskiego: kartuskim, gdańskim, wejherowskim. Polskim rekordzistą w dzietności, ale także liczby rodzin wielodzietnych, jest kartuska gmina Sierakowice.

Specyfika regionu

Nie dziwi także wysoki wynik rybnickiego ZUS, który również jest największym spośród sześciu oddziałów województwa śląskiego – ma pod sobą Pszczynę, Tychy, Mikołów, Jastrzębie-Zdrój, Rybnik, Wodzisław. Znaczna część to rejony typowo górnicze, na terenie których od lat 70. działo kilkadziesiąt kopalń. Dziś to teren eksploatacji głównie Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Potwierdza to Beata Kopczyńska, rzeczniczka ZUS w Rybniku. – Wynika to ze specyfiki regionu i tradycji górniczej, w której mąż, ojciec pracuje, a żona wychowuje dzieci i zajmuje się domem – wyjaśnia.

Gmina Sierakowice w 2015 r. osiągnęła rekordowy przyrost naturalny, który wynosił 12,6. Dziś blisko 20-tysięczna gmina ma ok. 3,5 tys. dzieci – i prowadzi aż 12 szkół.

– Od lat jesteśmy jednym placem budowy placówek oświatowych – przyznaje Zbigniew Fularczyk, wicewójt Sierakowic. Jak podkreśla, cieszy się, że rodziny chcą tu mieszkać, mieć dzieci. – To sygnał, że jest im tu dobrze. Jednak warto podkreślić, że gmina ma w związku z tym ogromne wydatki w zakresie szkół i przedszkoli, a państwo nam nie pomaga. Dodatkowo przez nowe 500+ stracimy subwencję wyrównawczą – blisko 2 mln zł – bo dochody gminy, do których wlicza się świadczenie 500+, sięgną aż 40 mln zł. – Rodzice na dzieci mają ulgę podatkową, do tego 500+, ale my, jako gmina, nic z tego nie mamy. Niepracująca rodzina nie dostarcza nam środków do budżetu z PIT – dodaje Zbigniew Fularczyk.

47 105 rodziców pobiera rodzicielskie świadczenia uzupełniające z ZUS – potocznie nazywane emeryturą dla matek, które urodziły i wychowały co najmniej czworo dzieci. Ale także dla ojców – 93 decyzje dotyczyły mężczyzn. Jednak tylko 17,1 tys. otrzymuje świadczenie w wysokości minimalnej emerytury, a więc 1,1 tys. zł brutto, kolejne 30 tys. kobiet średnio 350 zł i i 284 zł (mężczyźni) – jako świadczenie uzupełniające.

Rządowe świadczenie ma charakter pomocy społecznej i nie jest emeryturą – ZUS może je cofnąć, jeśli zmieni się sytuacja finansowa beneficjenta. Wypłaca je także KRUS. Na 1323 wniosków, odmowę dostało 530 osób.

Pozostało 84% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Społeczeństwo
Zmiana czasu na zimowy 2024 już niedługo. Kiedy dokładnie przestawiamy zegarki?
Społeczeństwo
Trzecia Droga może zatrzeszczeć w sprawie zwierząt. Kolejny konflikt między Polską 2050 a PSL?
Społeczeństwo
Nadciąga zwrot w pogodzie. Cyklon eks-Kirk da się we znaki. Prognoza IMGW na 10 dni
Społeczeństwo
Polscy podatnicy hojni dla organizacji LGBT. „To dzięki opieszałości polityków”