Francja, Hiszpania, Norwegia, Belgia i Holandia – m.in. te kraje uznają małżeństwa jednopłciowe. Choć z punktu widzenia naszego prawa nie mają one znaczenia, polscy geje i lesbijki mają problemy z ich zawarciem. Urzędy stanu cywilnego odmawiają im zaświadczeń o zdolności prawnej do zawarcia małżeństwa za granicą. Jest w nich miejsce na nazwisko przyszłego małżonka, więc łatwo się domyślić, że chodzi o związek jednopłciowy. Urzędnicy tłumaczą, że polskie prawo takich małżeństw nie uznaje.
Wyeliminowanie tej rubryki jest od lat jednym z głównych postulatów działaczy gejowskich.
O sprawie stało się głośno w 2011 r., gdy ślub z hiszpańskim partnerem próbował zawrzeć Tomasz Szypuła, ówczesny szef Kampanii przeciw Homofobii. – Gdyby mój przyszły mąż był Baskijczykiem i miał skomplikowane baskijskie imię, urzędnicy prawdopodobnie nie odgadliby, że jest mężczyzną. Nazywa się jednak José – opowiada Szypuła „Rz".
W lipcu „Newsweek" pisał z kolei o dwóch polskich lesbijkach, które chcą zawrzeć ślub we Francji.
Z danych organizacji gejowskich wynika jednak, że problem jest marginalny. W latach 2007–2011 urzędy miały odmówić zaświadczeń osiem razy. Mimo to organizacjom gejowskim udało się zyskać poparcie rzecznik praw obywatelskich Ireny Lipowicz i byłej minister ds. równego traktowania Elżbiety Radziszewskiej z PO. W 2011 r. uzyskały one zapewnienie, że resort treść zaświadczenia zmieni.