Korespondencja ?z Rzymu
Autokarami, samolotami, rowerami, a nawet na piechotę zmierzali pielgrzymi do Watykanu. Polską mowę słychać było w Rzymie co najmniej od połowy tygodnia. W sobotę wieczorem wielu rodaków zdecydowało się na nocne czuwanie w pobliżu placu św. Piotra, by w niedzielę znaleźć się możliwie blisko ołtarza.
Około północy w nocy z soboty na niedzielę przyległe ulice były wypełnione wielobarwnym tłumem. Polacy z wielkimi flagami i nazwami miejscowości: Warszawa, Zamość, Biała Podlaska, Żywiec, Siedlce, Limanowa. Byli też Kaszubi, działacze „S", Ślązacy.
Andrzej Kofluk z Wrocławia na pielgrzymkę do Rzymu wyruszył już... 4 lutego. Szedł piechotą europejskim szlakiem św. Jakuba, pokonując dziennie od 20 do nawet 50 km. Do Wiecznego Miasta doszedł w sobotę wieczorem. Zdarł tylko jedną parę butów.
Miał szczęście, bo udało mu się wejść na sam środek placu. – Przez całą drogę do Watykanu czułem obecność Jana Pawła II. Gdy nie miałem gdzie spać, on załatwiał mi noclegi – opowiada o swojej pielgrzymce. – Cieszę się, że tu doszedłem. Wierzę w to, że Jan Paweł II będzie moim orędownikiem w niebie.