Sylwester Wardęga i pająkopies - Youtube'owi celebryci

57 milionów odsłon w trzy dni ?i uznanie celebrytów z całego świata. Sylwester Wardęga podbił sieć.

Publikacja: 09.09.2014 02:00

Sylwester Wardęga i pająkopies - Youtube'owi celebryci

Foto: ROL

Dwie młode dziewczyny czekają na windę. W końcu drzwi się otwierają, a ich oczom ukazuje się wielki włochaty pająk siedzący na martwym człowieku. Przerażone dziewczyny uciekają w popłochu.

To scena z najpopularniejszego filmu na polskim YouTube ostatnich dni. Od 4 września klip Sylwestra Wardęgi obejrzano ponad 57 mln razy. Nie tylko w Polsce.

Klip od chwili wrzucenia zyskał zainteresowanie światowych mediów. Promowały go m.in. portale brytyjskich dzienników „The Independent" i „Daily Mail", popularne serwisy Buzfeed, Bored Panda, Mashable czy telewizje CNN i NBC. Na swoim profilu na Facebooku zachwalała go nawet gwiazda amerykańskiej telewizji Ellen DeGeneres, która prowadziła ostatnią galę rozdania Oscarów. Dawno Polska nie miała tak innowacyjnej promocji w świecie.

Warszawski Spiderman

Wardęga to najbardziej znany polski prankster, czyli tłumacząc dosłownie – żartowniś. Prank to pojęcie powstałe z angielskiego zwrotu practical joke i oznacza po prostu figiel, psikus.

Swoje żarty Wardęga nagrywa i publikuje na YouTube od prawie trzech lat. W trakcie swojej „kariery" udawał już m.in. przyklejającego się do pojazdów komunikacji miejskiej Spidermana. Supermana doganiającego samochody na ruchliwej drodze czy zatrzymującego tramwaj Gandalfa.

Filmy Wardęgi to jednak nie tylko przebieranki. Duża część jego żartów związana jest z policją, jak choćby w „Police Trainer", gdy udawał, że pije piwo w parku. Kiedy funkcjonariusze próbowali wlepić mu mandat, uciekał, nie dając policjantom szans na skuteczną interwencję.

Pomysł na prowadzenie kanału z prankami nie jest jednak oryginalny. Pierwowzorem Wardęgi był francuski komik Rémi Gaillard, który pod pseudonimem „n'importe qui" podobne filmiki nagrywa już od ponad siedmiu lat.

On również widział już najnowszy klip Wardęgi, a swój podziw wyraził na Facebooku.

Internetowy celebryta

W grudniu 2013 r. Wardęga był pierwszym Polakiem, którego kanał osiągnął milion subskrybentów. Po publikacji filmu o pająkopsie ma ich już 2 miliony i jest liderem polskiego YouTube. Nie jest jednak w tej branży sam. Bardzo popularny jest także kanał AbstrachujeTV, za którym stoją Rafał Masny, Robert Pasut i Cezary Jóźwik. W swoich filmach wyśmiewają oni głównie stereotypowe cechy różnych grup społecznych. Śledzi ich już ponad 1,4 mln stałych fanów.

Skąd bierze się taka popularność vlogów na Youtube? ?– Dla coraz większej części, przede wszystkim młodych Polaków, to właśnie YouTube stał się zamiennikiem telewizji – przekonuje Michał Kolanko z portalu 300polityka.pl, dziennikarz zajmujący się m.in. nowymi mediami. – Darmowy, dostępny bezpośrednio, mobilnie, idealny do krótkiej, szybkiej konsumpcji treści – to podstawowy kanał rozrywkowy tego pokolenia – tłumaczy.

Dr Radosław Bomba z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej zwraca zaś uwagę na treść klipów. – Te filmy balansują na krawędzi norm społecznych, moralnych, a z drugiej strony w przemyślany i ironiczny sposób igrają z naszymi fantazjami – twierdzi. ?– Dziś filmy i gry komputerowe coraz bardziej oddziałują na psychikę. I chociaż wiemy, że nie ma takich olbrzymich pająków, to podświadomie te obrazy funkcjonują i stają się nagle rzeczywistością – dodaje ekspert.

Biznes czy zabawa?

Choć większość autorów z YouTube deklaruje, że filmy nagrywają dla frajdy, to za kolejnymi tysiącami odsłon i subskrybentów idą także konkretne pieniądze. Po sukcesie klipu z pająkopsem wielu specjalistów zaczęło spekulować, ile może zarabiać Wardęga. System płatności YouTube jest jednak tak skomplikowany i zindywidualizowany, że oszacowanie takiej kwoty jest niezwykle trudne. Może to być kilka, kilkanaście, a nawet kilkaset tysięcy dolarów. Wiele zależy od krajów, w których oglądany jest film – w Ameryce stawki są znacznie wyższe niż w pozostałych krajach.

Pewne jest jednak, że wokół spontanicznej działalności użytkowników YouTube powstała już cała gałąź biznesu.

Kanały, takie jak Wardęgi czy AbstrachujeTV, są obsługiwane przez profesjonalne agencje, autorzy mają swoich menedżerów. – Nie ukrywajmy, że wielu youtuberów jest też nastawionych na zysk, bo te odsłony i reklamy generują pieniądze. Istotny jest też kapitał związany z rozpoznawaniem marki. Pomysł z pająkopsem może być już sprzedawany do reklam, bo rozpoznaje go 50 mln osób – zauważa dr Bomba.

– Na początku często jest to działalność amatorska, ale wraz ze wzrostem popularności szybko się profesjonalizuje – potwierdza socjolog internetu dr Dominik Batorski z UW.

Zgadza się z nimi Kolanko. – Niektórzy zapewne cały czas działają tylko dla czystej rozrywki. Ale w wielu przypadkach to już raczej przedsięwzięcia biznesowe. I nie ma w tym absolutnie nic złego, że ktoś chce zyskać na swojej pasji i talencie – twierdzi.

Zdaniem dr. Bomby to, czy autorzy tworzą swoje filmy z pasji czy dla zysku, nie ma jednak większego znaczenia. – Czasami potrzebujemy się pośmiać, zobaczyć coś głupiego. Nie wszystko musi mieć społeczny sens – przekonuje.

Dwie młode dziewczyny czekają na windę. W końcu drzwi się otwierają, a ich oczom ukazuje się wielki włochaty pająk siedzący na martwym człowieku. Przerażone dziewczyny uciekają w popłochu.

To scena z najpopularniejszego filmu na polskim YouTube ostatnich dni. Od 4 września klip Sylwestra Wardęgi obejrzano ponad 57 mln razy. Nie tylko w Polsce.

Pozostało 93% artykułu
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie zapewnia Polaków: Nie jesteśmy przeciwko wam
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Znamy Młodzieżowe Słowo Roku 2024. Co oznacza "sigma"?
Społeczeństwo
53-letnia kobieta została raniona w głowę. W okolicy policjanci ćwiczyli strzelanie
Społeczeństwo
Życzliwość polskich służb dla Walusia. Prezenty świąteczne i kiełbasa przemycana za kraty
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Społeczeństwo
Jest śledztwo prokuratury w sprawie śmierci profesora warszawskiej uczelni