Docent Czesław Ch., szef zespołu biegłych, którzy wykonywali opinię medyczną, usłyszał we wtorek zarzuty oszustwa. Zdaniem prokuratury miał na podstawie zawyżonych kosztów wyłudzić 370 tys. zł. Najdroższą, biorąc pod uwagę jej objętość, ekspertyzę sądowo-medyczną w historii zamówił krakowski sąd do procesu, jaki lekarzom z Krakowa wytoczyła rodzina Zbigniewa Ziobry za śmierć ojca ministra.
Czesław Ch. został też zawieszony na stanowisku kierownika Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej i Toksykologii Sądowo-Lekarskiej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Musi wpłacić 30 tys. zł poręczenia majątkowego.
Fałszywe rachunki
Jak ujawniła Prokuratura Krajowa, ze zgromadzonych dowodów wynika, że „podejrzany – kierujący zespołem pracujących na rzecz sądu biegłych – wypełniał w ich imieniu, ale bez ich wiedzy co do treści, rachunki i kartę pracy biegłych". Miał fałszować rzeczywisty czas pracy biegłych oraz nakład ich pracy.
Według prokuratury biegli, którzy współpracowali z Ch., zeznali, że „przekazywali mu podpisane w większości in blanco rachunki, a podejrzany samodzielnie wpisywał informacje dotyczące kosztów, czasu pracy i podejmowanych przez nich czynności". Karta pracy biegłych, którą podejrzany przedstawił sądowi wraz z fakturą VAT, była fałszywa.
Prywatny proces przeciwko czterem lekarzom z kliniki kardiologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, którzy leczyli Jerzego Ziobrę, ruszył pod koniec 2013 roku przed krakowskim Sądem Rejonowym. Wcześniej prokuratura dwukrotnie umarzała śledztwo w sprawie nieprawidłowości, jakie mieli popełnić lekarze, posiłkując się m.in. opinią biegłych lekarzy Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej śląskiej uczelni, którzy wykluczyli winę lekarzy. Rodzina Ziobrów zamówiła ekspertyzę za granicą i na jej podstawie oskarżyła lekarzy.