Wraz z bratem staram się o zwrot wywłaszczonej nieruchomości (grunt na terenie Warszawy) na podstawie ustawy o gospodarce nieruchomościami. Ziemia nie została użyta na cel publiczny (budowa bloków mieszkalnych), który był powodem wywłaszczenia. Nastąpiło ono w 1957 r. Właścicielem działki był nasz nieżyjący od kilku lat ojciec. Jakie podatki wiązałyby się z nabyciem tej nieruchomości, a jakie musiałabym zapłacić, gdybym chciała sprzedać ziemię wcześniej niż po pięciu latach?
– pyta czytelniczka.
W pani wypadku zastosowanie będą miały przepisy o podatku od spadków i darowizn, podatku dochodowym od osób fizycznych oraz podatku od towarów i usług.
Zgodnie z uchwałą Naczelnego Sądu Administracyjnego z 17 grudnia 1996 r. (sygn. FPS 7/96) zwrot wywłaszczonej nieruchomości jest restytucją uprzedniego stanu prawnego. Jest to więc zdarzenie, które nie kreuje prawa, ale przywraca wcześniej istniejące stosunki prawnorzeczowe. Oznacza to, że do celów ustalenia statusu prawnego nieruchomości należy przyjąć, iż wywłaszczenie nigdy nie nastąpiło, a ziemia pozostawała własnością pani ojca aż do jego śmierci. Zgodnie z art. 925 kodeksu cywilnego ustawowi spadkobiercy (czyli pani i brat) nabyli nieruchomość w chwili śmierci ojca. Sam zwrot nie stanowi momentu jej nabycia. Jeśli chodzi o podatek od spadków i darowizn, to należy pamiętać, że nawet jeżeli od chwili nabycia spadku (śmierci ojca) minęło pięć lat, nie doszło do przedawnienia zobowiązania podatkowego. Ustawa o tym podatku przewiduje bowiem specyficzny moment powstania obowiązku podatkowego.
Zgodnie z jej art. 6 ust. 4, jeżeli nabycie nie zostało zgłoszone do opodatkowania, a stwierdzono je następnie pismem, obowiązek podatkowy powstaje z chwilą sporządzenia pisma. W tym wypadku będzie to wydanie stosownego wyroku sądowego. W pani sytuacji nie powinna powstać konieczność zapłaty podatku od spadków i darowizn, ponieważ spadek otrzymany od najbliższej rodziny jest obecnie od podatku zwolniony (art. 4a ustawy o podatku od spadków i darowizn).