Tak uznał Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z 12 grudnia 2013 r. (sygn. akt I ACa 637/13).
Sąd I instancji był odmiennego zdania.
Po śmierci syna państwo K. postanowili podarować wdowie dorobek swego życia - prawie dwuhektarową działkę rolną zabudowaną domem jednorodzinnym i budynkiem gospodarczym, położoną w atrakcyjnym miejscu. W umowie darowizny synowa ustanowiła na rzecz teściów służebność osobistą – dożywotnio i nieodpłatnie mieli prawo korzystać z całego budynku mieszkalnego. W praktyce dom został podzielony, w jednej części zamieszkali teściowie, w drugiej wdowa z synami. W zamian za darowiznę synowa zobowiązała się opiekować leciwymi i schorowanymi teściami. Czyniła to na tyle dobrze, że ci często chwalili ją przed resztą rodziny. Liczyli się z tym, że młoda wdowa pozna jeszcze jakiegoś mężczyznę i ułoży sobie życie na nowo. Nie mieli nic przeciwko temu.
Nie spodziewali się jednak, że tym człowiekiem będzie ich zięć, mąż jednej z córek.
Związek z niewłaściwym mężczyzną
Mimo, że kochankowie ukrywali swój związek, sprawa wyszła na jaw w drugi dzień Bożego Narodzenia, po trzech latach od śmierci syna i półtora roku po zawarciu umowy darowizny.