Zasady dziedziczenia rządzą się specyficznymi prawami. Niekiedy dziedziczenie zachowku może przebiegać inaczej niż spadku. Te nieco zawiłe kwestie dotyczące rodzinnego majątku, które prędzej czy później każdy z nas będzie musiał poznać, wyłuszczył właśnie Sąd Najwyższy (a konkretnie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych) w najnowszym wyroku.
Spadkodawca ma swobodę w wyznaczeniu spadkobierców oraz co do tego, w jakim ułamku odziedziczą po nim spadek, ale najbliżsi krewni nie zostaną z niczym – chroni ich bowiem prawo do zachowku. Małżonkowi, dzieciom ewentualnie wnukom i rodzicom spadkodawcy należy się połowa (a małoletnim lub trwale niezdolnym do pracy 2/3) spadku, jaki by otrzymali, gdyby nie zostali pominięci.