NSA o spadek po zmarłych w katastrofie lotniczej

Jeżeli z katastrofy lotniczej nikt nie ocalał, nie można różnicować godziny ich śmierci. Należy przyjąć, że wszyscy umarli jednocześnie.

Publikacja: 16.07.2014 09:24

NSA o spadek po zmarłych w katastrofie lotniczej

Foto: Fotorzepa, Maciej Kaczanowski Maciej Kaczanowski

Ostatnia seria katastrof lotniczych nadaje temu wyrokowi Naczelnego Sądu Administracyjnego szczególnego znaczenia.

Z piątki pasażerów awionetki, która w 2007 r. spadła i spłonęła w Bieszczadach, nikt nie ocalał. Zginął pilot, 36-letni Piotr S., jego żona, ośmioletni syn oraz dwójka przyjaciół. Młodszego syna, który feralnego dnia nie poleciał, wychowują dziadkowie.

Adam S., brat zmarłego Piotra S., zwrócił się do kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Lesku o uzupełnienie aktów zgonu poprzez ustalenie i zamieszczenie precyzyjnej godziny i minuty śmierci zmarłych. Bez tego nie można ustalić porządku dziedziczenia i osób uposażonych z tytułu polisy ubezpieczeniowej Aleksandry S. Ustalenie, że śmierć żony i syna Piotra S. poprzedziła o kilka sekund jego własna śmierć, skutkowałoby wejściem praw z polis ubezpieczeniowych do masy spadkowej przypadającej żyjącemu synowi Piotra S.

Kierownik USC odmówił, gdyż w aktach prokuratury i w raporcie Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych nie ma dokumentów określających dokładną godzinę i minutę zgonu poszczególnych ofiar katastrofy. Ustalono jedynie, że wydarzyła się między godziną 12.45 a 12.50. Wszyscy zginęli najprawdopodobniej jednocześnie, gdy samolot zapalił się wskutek wybuchu paliwa. Biegły lekarz patomorfolog potwierdził, że nie sposób ustalić, że zgon pasażerów samolotu nastąpił wcześniej niż śmierć pilota. Wojewoda podkarpacki uchylił odmowną decyzję i orzekł o uzupełnieniu aktów zgonu o godzinę i minutę zgonu: 12.47, zgodną z oficjalnym raportem PKBWL i danymi z aparatu fotograficznego, którym jeden ze świadków zarejestrował wypadek.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie uznał materiał dowodowy za wystarczający do uzupełnienia aktów zgonu i oddalił skargę Adama S. Mimo to w skardze kasacyjnej od tego wyroku Adam S. ponownie zarzucił błędną interpretację raportu PKBWL i przyjęcie, że podana godzina katastrofy jest jednocześnie godziną śmierci wszystkich osób na pokładzie samolotu.

– Tymczasem sądy cywilne uznają, że nie są właściwe do orzekania o kolejności śmierci, gdy akty stanu cywilnego wskazują, że zgon nastąpił w tej samej godzinie i minucie – mówił podczas rozprawy w NSA pełnomocnik Adama S. Zabrał jednak także głos pełnomocnik pozostałego syna Piotra S., domagając się oddalenia skargi kasacyjnej. — Obecnie stan nauk medycznych nie pozwala ustalić, która z ofiar wypadku zginęła o sekundy wcześniej, a która później – argumentował. – Uwzględnienie wniosków Adama S. prowadziłoby do przedłużenia postępowania.

NSA (sygn. akt II OSK 2608/12) zgodził się z tym i oddalił skargę kasacyjną. Sędzia Jolanta Rudnicka powiedziała, że przyczyną zgonu było oparzenie termiczne. Bezcelowa byłaby więc ekshumacja zwłok i przeprowadzenie badań na zatrucie tlenkiem węgla, czego domagał się Adam S. Materiał dowodowy jest wystarczający do ustalenia godziny zgonu, a nie porządku dziedziczenia, co należy do sądów cywilnych – zaznaczyła.

Zgodnie z postanowieniem Sądu Najwyższego (V CSK 401/08) nawet wpisanie tej samej godziny zgonu nie pozbawia sądu cywilnego możliwości przeprowadzenia dodatkowych dowodów na określenie chwili śmierci. Postępowanie o stwierdzenie nabycia spadku ma bowiem na celu ustalenie, czy i kiedy otworzył się spadek i czy potencjalni spadkobiercy żyli w chwili jego otwarcia.

Ostatnia seria katastrof lotniczych nadaje temu wyrokowi Naczelnego Sądu Administracyjnego szczególnego znaczenia.

Z piątki pasażerów awionetki, która w 2007 r. spadła i spłonęła w Bieszczadach, nikt nie ocalał. Zginął pilot, 36-letni Piotr S., jego żona, ośmioletni syn oraz dwójka przyjaciół. Młodszego syna, który feralnego dnia nie poleciał, wychowują dziadkowie.

Pozostało 89% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów