Te nie muszą odpowiadać wartości spadku. To ryzyko prawidłowego spadkobiercy, jeśli spadek trafi w obce ręce.
Do nieuprawnionego objęcia spadku dochodzi zwykle, gdy ujawnią się nieznani sądowi krewni lub testament. W tej sprawie spadek po właścicielce ponad 8 ha ziemi z budynkami z powodu braku bliskich krewnych nabył starosta grudziądzki jako Skarb Państwa. Przekazał nieruchomość Agencji Nieruchomości Rolnych. Ta sprzedała go w licytacji małżonkom M. za 80 tys. zł. Po kilku latach odnalazł się testament i spadek nabyła krewna zmarłej, mieszkająca w Niemczech. Zażądała rekompensaty.
Podstawą rozliczenia po sądowym ustaleniu nowego spadkobiercy są art. 405 i nast. kodeksu cywilnego: kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest wydać ją w naturze, a gdyby to nie było możliwe, zwrócić jej wartość. Gospodarstwo zostało legalnie sprzedane, została więc tylko zapłata.
Sąd Okręgowy w Toruniu zasądził kobiecie 466 tys. zł, bo na tyle biegły wycenił obecną wartość nieruchomości. Sąd Apelacyjny w Gdańsku kwotę zmniejszył do 80 tys. zł, a więc do sumy, za którą Agencja ją sprzedała. Skarb Państwa, reprezentowany przez Prokuratorię, z tym orzeczeniem się nie zgodził. Chciał, by rekompensatę wypłacił następca prawny ANR, Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. Radca Prokuratorii Marek Jaślikowski argumentował przed SN, że Agencja zarządzała i dysponowała nieruchomością.
Nie przekonał SN.