Obecnie w różnych zakątkach świata służy 3,5 tys. Polaków. Pod koniec października z Iraku wróci 900, ale inne oddziały trafią do miejsc, przy których Irak wydać się może oazą spokoju. – Na pewno dużo bardziej niebezpiecznie jest w Afganistanie i Czadzie – mówi „Rz” gen. Stanisław Koziej, były wiceszef MON. A przecież iracka misja kosztowała życie 26 Polaków.
Główne zagrożenie stanowią w tym kraju talibowie. W ubiegłym roku było tam najbardziej niebezpiecznie od czasu obalenia reżimu islamskich radykałów w 2003 roku.
W starciach zginęło w sumie 4500 islamskich bojowników i ponad 200 żołnierzy NATO (w tym jeden Polak). Rekordowo dużo było ataków samobójczych (ponad 140), a zdaniem dowódców przygotowywane zasadzki były o wiele bardziej wymyślne.
2008 rok może być jeszcze trudniejszy dla oddziałów, które służą przy granicy z Pakistanem. Chodzi m.in. o Polaków. Pod koniec grudnia 2007 szef MON Bogdan Klich ostrzegał, że napięta sytuacja w tym kraju po zamachu na Benazir Bhutto może stanowić zagrożenie również dla polskich żołnierzy. Między innymi dlatego na przełomie kwietnia i maja wyślemy do Afganistanu kolejnych 400 żołnierzy (jest ich tam już 1200).
Na przełomie lutego i marca 350 Polaków ma rozpocząć w ramach misji UE służbę w Czadzie, gdzie trwa krwawa wojna domowa.