Błąd pilota przyczyną katastrofy CASY?

– To tylko jedna z trzech badanych hipotez – tak przedstawiciele armii komentują sobotnie doniesienia medialne, z których wynika, że przyczyną katastrofy samolotu CASA był błąd pilota.

Publikacja: 04.02.2008 03:11

Wiadomość podały portal gazeta.pl oraz Informacyjna Agencja Radiowa. Dziennikarze powoływali się na źródła zbliżone do Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Przypomnieli, że pilot CASY dwukrotnie podchodził do lądowania. Za drugim razem miał ściąć tor lotu i w warunkach ograniczonej widoczności i orientacji zahaczyć skrzydłem o drzewo.

Wojsko niemal natychmiast zdementowało te informacje. – To wszystko insynuacje – kłamliwe, a w dodatku obraźliwe. Takie informacje na pewno nie wyszły z komisji – nie kryje zdenerwowania płk Zbigniew Drozdowski, szef komisji badającej wypadek.

Tymczasem rzecznik sił powietrznych potwierdza, że błąd człowieka to jedna z hipotez branych pod uwagę. Zaprzecza jednak, aby komisja doszła do jakichkolwiek wiążących wniosków. – Do katastrofy równie dobrze mogły się przyczynić warunki pogodowe oraz awaria maszyny – podkreśla podpułkownik Wiesław Grzegorzewski.

Doniesień medialnych nie komentują przedstawiciele 13. Eskadry Lotnictwa Transportowego w Krakowie. To stamtąd pochodził samolot oraz obsługująca go załoga. – Powiem tylko, że podczas feralnego lotu za sterami zasiadał bardzo doświadczony pilot. Do czasu katastrofy wylatał 2,5 tysiąca godzin, z czego 700 samolotem CASA. Doskonale znał tę maszynę – podkreśla porucznik Adam Płaskowicz, rzecznik prasowy krakowskiej eskadry.

Wrak samolotu CASA jest teraz w hangarze w Mirosławcu, gdzie zostanie złożony

Wrak CASY jest już w hangarze w Mirosławcu. Tam, w miarę możliwości, zostanie złożony. Analiza uszkodzeń pomoże w ustaleniu najbardziej prawdopodobnej przyczyny wypadku. – Śledztwo z pewnością potrwa długo. Z zapowiedzi członków komisji wynika, że informacji będziemy mogli udzielić za co najmniej trzy miesiące – zapowiada ppłk Grzegorzewski.

Do katastrofy samolotu CASA doszło 23 stycznia tuż po godz. 19. Kilka godzin wcześniej maszyna wyruszyła z Warszawy. Na pokładzie było 40 osób. Samolot miał dwa międzylądowania – w Powidzu oraz w podpoznańskich Krzesinach. Tam pokład opuściła połowa pasażerów. Maszyna rozbiła się przy podchodzeniu do lądowania w Mirosławcu w Zachodniopomorskiem. Zginęło 20 osób – wysokich rangą oficerów lotnictwa oraz załoga.

Wiadomość podały portal gazeta.pl oraz Informacyjna Agencja Radiowa. Dziennikarze powoływali się na źródła zbliżone do Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Przypomnieli, że pilot CASY dwukrotnie podchodził do lądowania. Za drugim razem miał ściąć tor lotu i w warunkach ograniczonej widoczności i orientacji zahaczyć skrzydłem o drzewo.

Wojsko niemal natychmiast zdementowało te informacje. – To wszystko insynuacje – kłamliwe, a w dodatku obraźliwe. Takie informacje na pewno nie wyszły z komisji – nie kryje zdenerwowania płk Zbigniew Drozdowski, szef komisji badającej wypadek.

Służby
Nie będzie kodeksu pracy operacyjnej. Rząd wprowadza obostrzenia dla służb przez rozporządzenia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Służby
Kto nagrywał białoruskich kibiców na meczu w Warszawie? Czy sprawą zajmą się służby?
Służby
Strefa buforowa na granicy z Białorusią zostanie na dłużej
Służby
Piotr Pogonowski zatrzymany. Został doprowadzony do Sejmu na przesłuchanie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Służby
„O Pegasusie dowiedziałem się z mediów”. Były szef ABW Piotr Pogonowski zeznawał po doprowadzeniu przed komisję śledczą