Policjant bez posterunku

Połowa posterunków ma być zlikwidowana. Policja zapewnia, że będzie bezpieczniej, samorządy nie wierzą

Publikacja: 18.07.2012 02:08

Komenda Policji na warszawskim Tarchominie

Komenda Policji na warszawskim Tarchominie

Foto: Fotorzepa, Adam Burakowski

Szykuje się wielka reorganizacja w policji. Z mapy kraju zniknie niemal połowa spośród blisko 700 posterunków. Powód? To twory archaiczne, nieefektywne, a drogie w utrzymaniu.

– Cel jest tylko jeden: poprawa bezpieczeństwa. Chodzi o to, by policja szybciej dotarła na miejsce przestępstwa, mniej funkcjonariuszy było za biurkiem, a więcej patroli w terenie – twierdzi nadinspektor Marek Działoszyński, komendant główny policji.

Ale część samorządów i mieszkańców jest pomysłowi przeciwna. Obawia się zmian nie tylko dlatego, że na ulicach może być według nich niebezpiecznie, ale też z powodów prestiżowych. – Zabiorą nam sądy, potem posterunki, aż w końcu zlikwidują powiaty – prorokują.

W nocy śpią

Posterunki to najmniejsze komórki w policji, ze skromną, zwykle kilkuosobową obsadą. Czynne tylko w dzień, nocą zamknięte na głucho. W czasie urlopów trudno obsadzić nawet dzienną zmianę. W praktyce, gdy nocą coś się zdarzy – domowa awantura czy bójka – każdy wzywa pomoc telefonicznie. – Dlatego najważniejsze dla ludzi są szybki kontakt i to, żeby policja błyskawicznie przyjechała – mówi gen. Działoszyński. – Czynny całą dobę komisariat to zapewni.

277 posterunków zniknie więc, a powstanie 27 nowych komisariatów. Policjanci zostaną też włączeni do komend miejskich i powiatowych.

– W woj. śląskim zostaną zlikwidowane wszystkie posterunki, a powstanie 12 komisariatów z mocną obsadą– mówi Andrzej Gąska, rzecznik śląskiej policji. – Posterunki nie mogły zapewnić obsługi na trzy zmiany i do interwencji trzeba było ściągać policjantów z jednostek odległych o kilkadziesiąt kilometrów. Teraz patrole będą w terenie i szybciej dojadą – twierdzi Gąska.

Na Mazowszu ze 115 posterunków podległych KWP w Radomiu zniknie ok. jednej trzeciej. Nie zapadły jeszcze ostateczne decyzje, które to będą – mówi Alicja Śledziona, rzecznik mazowieckiej policji.

Z kolei komendant powiatowy policji w Malborku chce z trzech posterunków, które mu podlegają, zostawić jeden i stworzyć w nim komisariat z większa obsadą. – W Nowym Stawie, gdzie jest dobrze wyposażony budynek – mówi nadkomisarz Andrzej Szramke. Samorządowcy popierają pomysł. – W miejscowości Lichnowy budynek posterunku ma 100 lat, a jego utrzymanie kosztuje kilkadziesiąt tysięcy złotych rocznie.

Policja uspokaja: posterunki znikną, ale w punktach obsługi interesanta przez kilka godzin będzie dyżurował policjant.

Ucierpi prestiż?

Z analiz KGP wynika, że policjanci z posterunku są w stanie obsłużyć niespełna połowę (46,3 proc.) zdarzeń ze swojego terenu. Resztę (53,7 proc.) załatwiają funkcjonariusze z innych jednostek. Są posterunki, które prowadzą rocznie kilkadziesiąt spraw. Funkcjonariusze głównie łapią pijanych rowerzystów.

Ale pomysł policji napotka opór. W wielu miejscach przeciw likwidacji posterunków protestują mieszkańcy i samorządowcy. – To pierwszy krok do likwidacji powiatów. Po likwidacji sądu, odbierają nam też policję – mówi starosta jednego z mazowieckich powiatów i prosi o anonimowość.

Przeciw planom likwidacji wystąpiło Zgromadzenie Ogólne Śląskiego Związku Gmin i Powiatów.

W Rybniku mogą być zlikwidowane dwa posterunki.

– Na naszym osiedlu mieszka kilkanaście tysięcy ludzi. Boję się, że jak się coś stanie, żaden patrol nie dojedzie na czas – uważa Agnieszka Ryś, mieszkanka dzielnicy Niedobczyce.

Lucyna Tyl, rzecznik Urzędu Miasta Rybnik, mówi: – Popieramy stanowisko mieszkańców, będziemy rozmawiali z komendantem policji. Istnienie posterunków zwiększa poczucie bezpieczeństwa mieszkańców – dodaje.

W woj. lubelskim reorganizacja posterunków już była. – W 2010 r. działało ich 87 i 54 punkty przyjęć. Teraz zostały 33 posterunki i 26 komisariatów, czyli o dwa więcej niż przed reorganizacją – mówi Janusz Wójtowicz, rzecznik lubelskiej policji. Punkt przyjęć jest jeden, zrezygnowaliśmy z innych, ponieważ policjant dyżurował, a przychodziło kilka osób rocznie. W komisariatach są dyżury całodobowe, a czas dojazdu na interwencję krótszy nawet o kilka minut – mówi Wójtowicz.

I dodaje, że w większości przestępstw to policja przyjeżdża na miejsce zdarzenia, a nie obywatel przychodzi je zgłosić. – Jeśli jest włamanie do domu czy kolizja, to trzeba pojechać na miejsce, zabezpieczyć ślady, spisać zeznania – argumentuje.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki g.zawadka@rp.pl

Policja Bliżej ludzi

Ułatwić dostęp do policji mają obywatelom tak zwane mobilne posterunki, które od około dwóch lat posiada warszawska policja. Mieszczą się w pojazdach, które zostały kupione przez stołeczny samorząd za milion złotych. W każdym z takich pojazdów może urzędować kilku policjantów. Czym się zajmują? Mogą na przykład przyjąć zgłoszenie o przestępstwie, ale odbywają się w nich również dyżury dzielnicowych. Mobilne posterunki ustawiane są w pobliżu miejsc, gdzie odbywają się imprezy masowe. W czasie Euro ustawiono je w okolicy Strefy Kibica i Stadionu Narodowego. – Na razie nie ma planu zakupu takich pojazdów dla innych komend – mówi Mariusz Sokołowski, rzecznik KGP.

—koz.

Szykuje się wielka reorganizacja w policji. Z mapy kraju zniknie niemal połowa spośród blisko 700 posterunków. Powód? To twory archaiczne, nieefektywne, a drogie w utrzymaniu.

– Cel jest tylko jeden: poprawa bezpieczeństwa. Chodzi o to, by policja szybciej dotarła na miejsce przestępstwa, mniej funkcjonariuszy było za biurkiem, a więcej patroli w terenie – twierdzi nadinspektor Marek Działoszyński, komendant główny policji.

Pozostało 92% artykułu
Służby
Nie będzie kodeksu pracy operacyjnej. Rząd wprowadza obostrzenia dla służb przez rozporządzenia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Służby
Kto nagrywał białoruskich kibiców na meczu w Warszawie? Czy sprawą zajmą się służby?
Służby
Strefa buforowa na granicy z Białorusią zostanie na dłużej
Służby
Piotr Pogonowski zatrzymany. Został doprowadzony do Sejmu na przesłuchanie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Służby
„O Pegasusie dowiedziałem się z mediów”. Były szef ABW Piotr Pogonowski zeznawał po doprowadzeniu przed komisję śledczą