Paralizatorem od sokisty

MSW zmienia zasady użycia środków przymusu. Strach będzie zadrzeć z ochroną kolei lub leśnym strażnikiem

Publikacja: 13.09.2012 01:15

Paralizatorem od sokisty

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

Co wolno funkcjonariuszom służb, kiedy np. ktoś, kogo zatrzymują, stawia opór? Resort spraw wewnętrznych postanowił określić w ustawie katalog tzw. środków przymusu bezpośredniego. Zrezygnował z kontrowersyjnego, rozważanego wcześniej pomysłu, by policjant mógł strzelać bez ostrzeżenia. Ale za to może niepokoić, że na szerszą skalę chce pozwolić stosować paralizatory.

Wszystko to jest zapisane w założeniach do projektu ustawy o zasadach użycia środków przymusu bezpośredniego i broni palnej przez wszystkie służby działające w kraju – od policji przez ABW, CBA, a na różnego rodzaju strażach kończąc. „Rz" dotarła do tych założeń.

Porazić kibica

Resort uznał, że konieczne jest wprowadzenie czegoś pośredniego pomiędzy pałką służbową a bronią palną. Taką funkcję mają pełnić paralizatory elektryczne. MSW proponuje, by wprowadzić na szeroką skalę prawo do korzystania z nich przez służby.

– Często było tak, że funkcjonariusze niektórych służb skarżyli się na brak pośrednich środków przymusu – tłumaczy rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak.

Paralizatorów będą mogli używać nie tylko funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, policji, ale też Straż Ochrony Kolei, straż rybacka, leśna czy łowiecka, a nawet Straż Marszałkowska. Oprócz paralizatorów mieliby do dyspozycji – tak jak miejscy strażnicy – kajdanki, pałki i ręczne miotacze gazu.

– W wąskim przedziale pociągu funkcjonariusz nie zawsze zdąży wyciągnąć pałkę. Miotacz gazu może zaszkodzić innym pasażerom, a użycie broni palnej to ostateczność. Paralizator to dobre rozwiązanie – przekonuje Mariusz Czapski, komendant regionu SOK w Warszawie. – Agresywnych pasażerów jest dużo, zwłaszcza gdy wracają z meczów – dodaje.

– Zasadą jest, aby w pierwszej kolejności używać środków jak najmniej dolegliwych – zastrzega Woźniak.

Policjant musi ostrzec

Zapewnia, że resort kierował się zasadą, „by poszczególnym służbom przyznać środki adekwatne do ich zadań". – Zrezygnowaliśmy z rozwiązań, które mogły wzbudzać jakiekolwiek kontrowersje – mówi.

Ale wątpliwości się pojawiają. MSW nie zrezygnowało bowiem z pomysłu, o którym głośno było dwa miesiące temu. Środków przymusu – z wyjątkiem technik obezwładniających– oraz broni palnej nie wolno będzie stosować wobec kobiet w widocznej ciąży, co nie budzi kontrowersji, ale i osób, których wygląd wskazuje na wiek do 13 lat. A to już oznacza, że do nastolatków nieco starszych strzelać można.

Resort wyrzucił za to do kosza inny pomysł: by do przestępcy, który nie podporządkuje się jego poleceniom, policjant mógł strzelać bez ostrzeżenia. A zatem tak jak do tej pory wcześniej będzie musiał oddać strzał ostrzegawczy.

Kolejność będzie więc taka: najpierw okrzyk „Policja!" i ostrzeżenie „Stój, bo strzelam!". Później funkcjonariusz będzie mógł otworzyć ogień.

Rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski zauważa: – Policjanci i tak najpierw strzelaliby w powietrze czy w ziemię, bo to dyscyplinuje osoby, które stawiają opór.

Ale strzał ostrzegawczy nie będzie konieczny, jeśli będzie bezpośrednio zagrożone zdrowie lub życie policjanta czy innej osoby. – To dramatyczne sytuacje, kiedy np. ktoś rzuca się na człowieka z siekierą lub wycelowuje broń – mówi Sokołowski.

Inne nowości? Policjant będzie mógł zakładać zatrzymanym zasłonę na twarz, by ograniczyć agresywne zachowania, i założyć blokadę na kolano, by uniemożliwić ucieczkę.

I jeszcze jedna zmiana: pododdziały zwarte np. podczas demonstracji będą miały zakaz używania broni palnej. Chyba że w kraju zostanie wprowadzony stan wyjątkowy.

Niektóre środki przymusu mundurowi stracą. I tak funkcjonariusze BOR i ABW nie będą mogli używać kaftanów bezpieczeństwa ani pasów obezwładniających. Z kolei Inspekcja Transportu Drogowego  już nie rozłoży kolczatek drogowych.

Służby nie będą używały też broni gazowej. Powód? Jest ona zewnętrznie podobna do broni palnej, więc może podziałać prowokacyjnie i skłonić do ataku. MSW uznało, że ręczne miotacze gazu są zdecydowanie bardziej skuteczne i nie stwarzają takiego niebezpieczeństwa. Będzie je miała m. in. policja i Straż Graniczna.

Projekt założeń został przekazany do konsultacji, które potrwają do 18 września. – Czekamy na uwagi i opinie również od organizacji pozarządowych, takich jak Fundacja Helsińska czy Amnesty International – mówi Woźniak.

Dlaczego w ogóle przepisy się zmieniają? Na to, że tak delikatna materia, jak stosowanie środków przymusu bezpośredniego, musi być uregulowana w ustawie, a nie – jak teraz – w rozporządzeniach, zwracał uwagę już poprzedni rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski. Podobnie stwierdził w wyroku z 17 maja tego roku Trybunał Konstytucyjny.

Co wolno funkcjonariuszom służb, kiedy np. ktoś, kogo zatrzymują, stawia opór? Resort spraw wewnętrznych postanowił określić w ustawie katalog tzw. środków przymusu bezpośredniego. Zrezygnował z kontrowersyjnego, rozważanego wcześniej pomysłu, by policjant mógł strzelać bez ostrzeżenia. Ale za to może niepokoić, że na szerszą skalę chce pozwolić stosować paralizatory.

Wszystko to jest zapisane w założeniach do projektu ustawy o zasadach użycia środków przymusu bezpośredniego i broni palnej przez wszystkie służby działające w kraju – od policji przez ABW, CBA, a na różnego rodzaju strażach kończąc. „Rz" dotarła do tych założeń.

Pozostało 86% artykułu
Służby
Nie będzie kodeksu pracy operacyjnej. Rząd wprowadza obostrzenia dla służb przez rozporządzenia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Służby
Kto nagrywał białoruskich kibiców na meczu w Warszawie? Czy sprawą zajmą się służby?
Służby
Strefa buforowa na granicy z Białorusią zostanie na dłużej
Służby
Piotr Pogonowski zatrzymany. Został doprowadzony do Sejmu na przesłuchanie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Służby
„O Pegasusie dowiedziałem się z mediów”. Były szef ABW Piotr Pogonowski zeznawał po doprowadzeniu przed komisję śledczą