Armia wspiera przeszczepy

Wojskowi piloci często ratują życie pacjentów.

Publikacja: 19.08.2013 03:03

Samoloty CASA przewożą karetki i medyków

Samoloty CASA przewożą karetki i medyków

Foto: materiały prasowe

Samoloty wojskowe przewożą niezbędne do operacji: serca, nerki, wątroby.

Na płytę lotniska w podkrakowskich Balicach wjechała karetka z zespołem medycznym ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Lekarze wsiedli do wojskowego samolotu M-28 Bryza o numerze bocznym 0220. Załoga wojskowych pilotów wzięła kurs na Warszawę. Lot do stolicy trwał około 40 minut. Na lotnisku Okęcie na transplantologów czekała karetka, która zawiozła ich do szpitala. Po pobraniu narządu samolot poleciał do Katowic.

Wojskowa „Akcja serce"

W poprzednim tygodniu piloci 8 Bazy Lotnictwa Transportowego w Krakowie już po raz ósmy w tym roku uczestniczyli w „Akcji serce". Tak nazywają loty, w czasie których przewożą narządy do przeszczepów. To właśnie lotnicy z tej bazy najczęściej w Polsce transportują narządy. W poprzednim roku wykonali kilkanaście takich kursów.

Na początku tego miesiąca na pokład samolotu wzięli transplantologów z Oddziału Klinicznego Chirurgii Serca, Naczyń i Transplantologii Krakowskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II. Narządy do przeszczepu przywieźli z Warszawy. Piloci wykonali też m.in. kurs do Poznania, Gdańska, a także do Szczecina dla Kliniki Klatki Piersiowej i Transplantacji Uniwersytetu Medycznego.

Piloci zwykle biorą na pokład lekarzy, którzy pobierają organ od dawcy. Jest on przewożony w specjalnej torbie.

– Transportujemy różne narządy. Głównie serce, ale także wątrobę, płuca, nerki – mówi kpt. Maciej Nojek z 8 Bazy Lotnictwa Transportowego w Krakowie. Po otrzymaniu sygnału o konieczności wykonania takiego lotu piloci są w stanie poderwać maszynę w ciągu dwóch godzin. – W lotach tych uczestniczy załoga dyżurna, która tylko czeka na telefon – dodaje kpt. Nojek.

Do przewozu narządów wykorzystywane są samoloty M-28 B/PT oraz CASA C-295 M. W tych ostatnich, znacznie większych, niekiedy przewożone są nawet karetki, którymi po wylądowaniu medycy natychmiast jadą dokonać pobrania narządu.

Poza krakowskimi pilotami w „Akcji Serce" rzadziej biorą udział także piloci śmigłowców z Gdyńskiej Bazy Lotniczej Marynarki Wojennej i 25 Brygady Kawalerii Powietrznej.

Porozumienie ministerstw

Wojsko bierze udział w transporcie narządów na podstawie umowy zawartej w 2011 roku pomiędzy Ministerstwem Obrony Narodowej i Ministerstwem Zdrowia.

– W tym roku limit na wykonywanie takich lotów wynosi zgodnie z ustaleniami Ministerstwa Zdrowia 30 godzin – dodaje kpt. Nojek.

Najważniejszy jest czas

Z pomocy wojskowych pilotów często korzystają lekarze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Dlaczego?

– Z powodów ekonomicznych. Piloci wojskowi wykonują loty za darmo. Inaczej jest w przypadku firm prywatnych, im trzeba chociaż zapłacić za benzynę. Na wojsko zawsze możemy liczyć – tłumaczy Krzysztof Tkocz, koordynator transplantacji zabrzańskiego centrum.

Dodaje, że nie bez znaczenia jest też czas potrzebny na przeprowadzenie całej operacji.

– W przypadku przeszczepu serca od pobrania do wszczepienia nie powinno upłynąć więcej niż 4 godziny. Pobranie trwa zwykle 20 minut, a wszczepienie ponad godzinę. Na transport pozostaje maksymalnie dwie i pół godziny – opisuje.

Dopowiada, że bez wsparcia wojska wiele przeszczepów nie można byłoby zrealizować.

W poprzednim roku przeszczepiono w Polsce 1545 narządów.

Były wśród nich m.in. 1094 nerki, 314 wątrób i 79 serc.

Samoloty wojskowe przewożą niezbędne do operacji: serca, nerki, wątroby.

Na płytę lotniska w podkrakowskich Balicach wjechała karetka z zespołem medycznym ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Lekarze wsiedli do wojskowego samolotu M-28 Bryza o numerze bocznym 0220. Załoga wojskowych pilotów wzięła kurs na Warszawę. Lot do stolicy trwał około 40 minut. Na lotnisku Okęcie na transplantologów czekała karetka, która zawiozła ich do szpitala. Po pobraniu narządu samolot poleciał do Katowic.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Służby
Tusk zapowiada 13 miliardów złotych na program modernizacji służb
Służby
Służby i bez Pegasusa chętnie podsłuchują
Służby
Agenci CBA weszli do siedzib PKOl i PZKosz. Chodzi o faktury
Służby
Starlinki nie tylko dla Ukrainy. Obsługiwały także wybory w Polsce
Służby
600 tys. zł w rok. Kosmiczna pensja szefowej CBA