Poznaliśmy dane KG Policji. Wynika z nich, że w ub.r. CBŚ skonfiskowało 864 kg narkotyków, czyli o jedną trzecią mniej niż w 2012 r., kiedy przejęło ich 1309 kg. 2013 rok był też gorszy niż 2011, gdy CBŚ ściągnęło z rynku 922 kg. Te spadki dotyczą środków najczęściej w Polsce używanych i produkowanych, czyli marihuany i amfetaminy.
Wszystko wskazuje na to, że to zamieszanie wokół Centralnego Biura Śledczego, roszady personalne i reorganizacja, które wstrząsały Biurem w ub.r., odbiły się na jego skuteczności w walce z narkobiznesem. Ilość przejętych narkotyków dramatycznie zmalała, choć – jak twierdzą eksperci – na polskim rynku jest ich tyle samo, jeśli nie więcej.
– Produkcja i przemyt narkotyków to wciąż jedno z głównych źródeł dochodów zorganizowanych grup przestępczych. Na pewno więc narkotyki nie zniknęły z czarnego rynku, a marihuany czy amfetaminy może być więcej niż w latach poprzednich – mówi „Rz" Adam Rapacki, były wiceszef MSW. – W przypadku marihuany wzrost konsumpcji jest wręcz dramatyczny – dodaje Piotr Jabłoński, dyrektor Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii.
Skąd gorsza wykrywalność? Eksperci uważają, wykrywalność narkotyków spada z kilku powodów. – Może siadło rozpoznanie środowisk przestępczych. Sporo było zmian personalnych, odeszło wielu doświadczonych policjantów – mówi gen. Rapacki.
Poseł Jarosław Zieliński (PiS), wiceszef sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych: – Gorsza wykrywalność oznacza, że policja działa słabiej. Wciąż brak motywacyjnego systemu płac. Policjanci muszą wiedzieć, że jeśli wykryją gang narkotykowy, to otrzymają nagrodę – mówi.