Deklaracja dotycząca współpracy wojsk lądowych obydwu państw została podpisana pomiędzy wicepremierem Tomaszem Siemoniakiem, a minister obrony Niemiec Ursulą von der Leyen, w czasie odprawy rocznej Bundeswehry, która wczoraj rozpoczęła się w Berlinie. Po raz pierwszy uczestniczył w niej polski szef resortu obrony.
Celem konferencji była dyskusja nad bieżącymi oraz przyszłymi zagadnieniami polityki bezpieczeństwa i obrony, a także przedstawienie wyzwań stojących przed Bundeswehrą. W przedsięwzięciu uczestniczyli m.in deputowani do Bundestagu, niemieccy dowódcy i starsi oficerowie narodowi w Dowództwach NATO. Jak mówiła szefowa niemieckiego resortu obrony podpisany dokument to "kamień milowy" w umacnianiu współpracy sił lądowych. Podobne porozumienie istnieje już między marynarką wojenną obu krajów. - List intencyjny zakłada m.in. wymianę oficerów, rozwój wspólnej działalności szkoleniowej, a także wzajemną zamianę podporządkowania batalionów podczas ćwiczeń wojskowych - tłumaczy "Rzeczpospolitej" Tomasz Siemoniak. Wicepremier dodaje, że współpraca ta być może będzie już realizowana w przyszłym roku. W czasie dwustronnych rozmów ministrowie ustalili, że częściej będą organizowane ćwiczenia polskiej i niemieckiej armii. Wicepremier w rozmowie z dziennikarzami dodał, że ma także nadzieję, na udział niemieckiej armii w ciągłej, rotacyjnej obecności sił sojuszniczych na terytorium państw flanki wschodniej. - Silna demokratyczna Europa potrzebuje silnych Niemiec i silnej Polski. I siła, to nie tylko potęga gospodarcza, to nie tylko więzi gospodarcze. To nie tylko przekonanie, że nasze wartości są słuszne. Siła to także zdolność do obrony, to także siła militarna. To siła Bundeswehry i siła Wojska Polskiego - mówił w Berlinie, wicepremier Siemoniak, w czasie wystąpienia przed niemieckimi wojskowymi.
Przypomniał m.in. że " Europa, bardziej niż kiedykolwiek od dziesiątków lat, potrzebuje silnej obecności Stanów Zjednoczonych, silnego związku ze Stanami Zjednoczonymi także, jeśli chodzi o obecność wojskową".
" W Polsce nikt nie chce powrotu do zimnej wojny, mimo że czerwone linie podziału przeniosły się kilkaset kilometrów na wschód. W Polsce nikt nie chce konfrontacji z Rosją, ale jesteśmy przekonani, że nic bardziej nie prowokuje niż słabość i uległość" - mówił w Berlinie wicepremier Siemoniak.
W czasie swojego wystąpienia minister Ursula von der Leyen omówiła m.in. sytuację wewnątrz Bundeswehry. Związane to jest m.in. z audytem wewnętrznym tej armii. Z doniesień prasy niemieckiej wynika bowiem, że ponad połowa samolotów niemieckich samolotów bojowych nie jest zdolna do działań operacyjnych.