Powstaje polska gwardia narodowa

Wkrótce ruszy nabór do Narodowych Sił Rezerwowych. Na początek znajdą się miejsca dla 10 tysięcy ochotników

Aktualizacja: 15.03.2010 06:33 Publikacja: 15.03.2010 02:10

Rezerwiści współpracują z armiami w wielu krajach. W USA działa tak Gwardia Narodowa

Rezerwiści współpracują z armiami w wielu krajach. W USA działa tak Gwardia Narodowa

Foto: AP

– Taka formacja powinna powstać już wiele lat temu i mieć masowy charakter – uważa Edward Kusiak, szef Wielkopolskiego Stowarzyszenia Aktywnych Rezerwistów. I dodaje, że już dzisiaj około 200 osób z 440 działających w jego organizacji jest w stanie wstąpić do Narodowych Sił Rezerwowych.

Stowarzyszenie działa od 11 lat. – Są wśród nas byli żołnierze zawodowi, szeregowcy, podoficerowie po szkołach podchorążych rezerwy, czyli osoby z wyższym wykształceniem, np. lekarze, a także ludzie, którzy nigdy nie byli w wojsku – wymienia Kusiak. Uczestniczą m.in. w zawodach strzeleckich i obozach przetrwania.

– Od dawna walczyliśmy, aby utworzono zawodowe siły rezerwowe – podkreśla.

Pomysł podoba się też Przemkowi Kapturskiemu z Klubu Żołnierzy Rezerwy LOK Commando w Swarzędzu. Dlaczego? – Bo inaczej pracuje się z ochotnikami, którzy chcą współpracować z armią zawodową, a inaczej z ludźmi, których na siłę powołuje się na ćwiczenia – tłumaczy.

Jak zaznacza Edward Kusiak, takie formacje istnieją w niemal wszystkich demokratycznych krajach. – W Niemczech, Danii, Szwecji czy Stanach Zjednoczonych, gdzie w Gwardii Narodowej z zawodową armią współpracują miliony rezerwistów. Nie tylko ćwiczą umiejętności strzeleckie, udzielają pierwszej pomocy przedmedycznej, podejmują akcje ratunkowe w razie klęsk żywiołowych, ale przede wszystkim integrują społeczność, nawet małych wsi. Na przykład w Danii organizują zajęcia dla dzieci, robią festyny – opowiada.

[srodtytul]80 zł za dzień służby[/srodtytul]

Nabór do Narodowych Sił Rezerwowych będą prowadziły wojskowe komendy uzupełnień. Rezerwista zostanie skierowany do konkretnej jednostki. Podpisze kontrakt z jej dowódcą na czas od dwóch do sześciu lat.

W ciągu roku będzie musiał wziąć udział w ćwiczeniach wojskowych (w sumie 30 dni) oraz zgłosić się na wezwanie w przypadku klęski żywiołowej, ataku terrorystycznego, akcji poszukiwawczych, do pilnowania obiektów strategicznych. Za każdy dzień służby dostanie średnio 80 zł. Dla osób, których pensja w cywilu jest wyższa od uposażenia wojskowego, przewidziano wyższe kwoty (maksymalnie do 1/30 dwuipółkrotnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw).

Kontraktowy rezerwista nie będzie mógł zostać zwolniony z pracy. Zyska prawo do wojskowej opieki medycznej i ubezpieczenie od wypadków w trakcie wykonywania zadań. Będzie się mógł starać o wyjazd na misję zagraniczną, jeśli uczestniczy w niej jego jednostka, a sam ma odpowiednie kwalifikacje.

[srodtytul]Na razie byli żołnierze, potem lekarze[/srodtytul]

Jakie warunki stawiają Narodowe Siły Rezerwowe? Między innymi polskie obywatelstwo i niekaralność za przestępstwa umyślne. – W tym roku planujemy przyjąć do Narodowych Sił Rezerwowych ok. 10 tysięcy żołnierzy; nabór rozpoczynamy w drugiej połowie roku – informuje płk Sylwester Michalski ze Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

– To bardzo mało, podejrzewam, że w pierwszej kolejności będą przyjmowani tylko byli zawodowi żołnierze – mówi Edward Kusiak.

Potwierdza to Ministerstwo Obrony Narodowej. W tym roku szansę mają głównie byli [link=http://kariera.pl]żołnierze zawodowi[/link], zwolnieni ze służby kandydackiej i wyszkoleni już rezerwiści. Jednak już w 2011 r. mają być przyjmowani także ochotnicy, którzy nie byli w wojsku (muszą przejść przeszkolenie wojskowe). Preferowani będą m.in. lekarze, prawnicy i informatycy.

Na razie nie wiadomo, ilu rezerwistów przyjmą konkretne jednostki. – Liczba będzie niewielka – mówi Joanna Zakrzewska z dowództwa Garnizonu Warszawa.

– O potrzebach poszczególnych jednostek, na przykład na jakie stanowiska są potrzebni kandydaci, zostaną powiadomieni komendanci wojskowych komend uzupełnień – dodaje płk Michalski.

Tam będzie można znaleźć informacje o rekrutacji.

– Taka formacja powinna powstać już wiele lat temu i mieć masowy charakter – uważa Edward Kusiak, szef Wielkopolskiego Stowarzyszenia Aktywnych Rezerwistów. I dodaje, że już dzisiaj około 200 osób z 440 działających w jego organizacji jest w stanie wstąpić do Narodowych Sił Rezerwowych.

Stowarzyszenie działa od 11 lat. – Są wśród nas byli żołnierze zawodowi, szeregowcy, podoficerowie po szkołach podchorążych rezerwy, czyli osoby z wyższym wykształceniem, np. lekarze, a także ludzie, którzy nigdy nie byli w wojsku – wymienia Kusiak. Uczestniczą m.in. w zawodach strzeleckich i obozach przetrwania.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Służby
Służby i bez Pegasusa chętnie podsłuchują
Służby
Agenci CBA weszli do siedzib PKOl i PZKosz. Chodzi o faktury
Służby
Starlinki nie tylko dla Ukrainy. Obsługiwały także wybory w Polsce
Służby
600 tys. zł w rok. Kosmiczna pensja szefowej CBA
Służby
Anna Dyner: Jak w Polsce werbują białoruskie i rosyjskie służby
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem