Do tragedii doszło w miejscowości Młyniska 16 sierpnia 2025 r. w godzinach 22–23. Na pobliskim polu kukurydzy myśliwi namierzyli dzika i postanowili go upolować. Jeden z nich strzelił do mężczyzny, który wyszedł przed furtkę swojej posesji.
Pomylił 60-latka z dzikiem. "Stanowisko prokuratury można uznać za precedensowe"
Myśliwemu zarzucono zabójstwo z zamiarem wynikowym. Przyjęto, że miał świadomość, że obiekt, do którego strzela, nie jest dzikiem, lecz człowiekiem, i godził się na jego zastrzelenie. Stanowisko prokuratury można uznać za precedensowe. Zazwyczaj w sprawach myśliwskich lub kłusowniczych kwalifikacja prawna obejmuje nieumyślne spowodowanie śmierci. Różnica jest istotna –maksymalnie 5 lat pozbawienia wolności za nieumyślność (art. 155 k.k.), minimum 10 lat za działanie z zamiarem (art. 148 § 1 k.k.).
Czytaj więcej
Do aresztu na trzy miesiące trafi myśliwy, który - według ustaleń śledczych - miał pomylić 60-let...
Klasyczna pomyłka na polowaniu to tzw. błąd co do znamienia. Jeśli myśliwy jest przekonany, że strzela do dzika, to nie ma świadomości, że „zabija człowieka”. A jak nie wie, że zabija człowieka, to nie ma zamiaru i nie można go skazać za umyślne zabójstwo. W omawianej sprawie przyjęto, że myśliwy działał z zamiarem ewentualnym. Jeśli przeszło mu przez myśl, że może stoi tam człowiek, i mimo to oddał strzał, przyjęcie zamiaru ewentualnego jest uzasadnione.
Z wypowiedzi prokuratury wynika, że dowodowo oparto się na właściwościach technicznych sprzętu używanego podczas polowania. Broń, z której oddano strzał, pozwalała na rozpoznanie celu (wykorzystano tzw. lunetę celowniczą). Z tego wyciągnięto wniosek, że strzelający przewidywał możliwość pomyłki. Ponadto strzał oddano w kierunku zabudowań mieszkalnych. Ofiara stała przed swoim płotem przy drodze. Zaiste nietypowe miejsce, by upatrywać w nim dzika, z drugiej strony – dość typowe miejsce, w którym może przebywać człowiek.