Reklama

Lotnicy modlą się za poległych kolegów

Żałoba w 8. bazie lotniczej w Krakowie-Balicach. W katastrofie zginęło dwóch pilotów i dwóch techników. – To wielka tragedia dla całej braci lotniczej – powiedział dowódca jednostki

Publikacja: 25.01.2008 03:51

Tu, gdzie stacjonował rozbity w środę samolot CASA, od wczoraj flagi opasane są kirem i opuszczone do połowy masztu. Tuż po wiadomości o tragedii krakowska baza zapełniła się żołnierzami. Choć nie mieli dyżuru i nikt ich nie wzywał, przyjechali z domów, żeby być razem.

Wraz z maszyną runęli na ziemię ich koledzy i przyjaciele – dwaj piloci: Robert Kuźmai Michał Smyczyński, i dwaj technicy: Jarosław Haładus i Janusz Adamczyk– To wielka tragedia dla całej braci lotniczej. Straciliśmy przyjaciół i kolegów. Ale to nic w porównaniu z tragedią ich rodzin – mówił wczoraj na płycie lotniska dowódca bazy płk pilot Sławomir Żakowski. Prosił dziennikarzy, by nie ferowali pochopnych wyroków. – Poddajemy się osądowi specjalnej komisji ds. badania wypadków lotniczych – podkreślał.

Dowódca 13. Eskadry Lotnictwa Transportowego ppłk pilot Leszek Leśniak nie mógł powstrzymać łez. Podkreślał, że polegli byli najlepszymi fachowcami w swych dziedzinach. Kochali lotnictwo, latali w warunkach wojennych, obsługując polskie misje wojskowe, w Polsce ratowali życie innym, wożąc serca do przeszczepów. – To byli fantastyczni koledzy i przyjaciele. Razem lataliśmy, razem z ich rodzinami spędzaliśmy wolny czas – mówił.

Ppłk Leśniak dobrze znał rozbity samolot. Osobiście przyleciał nim z Hiszpanii do Krakowa 1 sierpnia 2007 roku. – To bardzo przyjemna, wdzięczna maszyna, ma bardzo dobrą nawigację.

– Nieprawdziwe są informacje, że samoloty CASA latały na przeglądy do Hiszpanii. Tam wykonywane były tylko modernizacje maszyn, aby dostosować je do naszych lotów w Iraku i Afganistanie. Przeglądy robiliśmy u siebie – zapewnia płk Żakowski.

Reklama
Reklama

Baza w Balicach ma jeszcze dziewięć samolotów CASA. Dwa z nich stoją na lotniskach w Afganistanie i Bejrucie, pozostałe w Krakowie. Po wypadku decyzją władz lotniczych loty tych maszyn zawieszono.

– W marszu lotników śpiewamy: no cóż, że spadła któraś z gwiazd, gdy wnet cała eskadra pomknie na szlak... Prawo lotnicze jest krwią pisane. Staramy się zrobić wszystko, by tej krwi było jak najmniej – deklaruje płk Żakowski. – To będzie dla nas lekcja pokory, że trzeba lotnictwo traktować w każdym momencie bardzo poważnie, z pełnym profesjonalizmem, by zapobiec nowej tragedii.

Wszyscy pracownicy bazy w Balicach zaplanowali, że wraz z rodzinami pójdą do kościoła garnizonowego św. Agnieszki, by pomodlić się za kolegów, którzy zginęli.

Środowy wypadek jest drugą tragedią w historii krakowskiego lotnictwa transportowego. Ponad 30 lat temu – 13 maja 1977 roku – w Bejrucie awarię miał samolot AN12. Zginęło wtedy siedmiu członków załogi.

Tu, gdzie stacjonował rozbity w środę samolot CASA, od wczoraj flagi opasane są kirem i opuszczone do połowy masztu. Tuż po wiadomości o tragedii krakowska baza zapełniła się żołnierzami. Choć nie mieli dyżuru i nikt ich nie wzywał, przyjechali z domów, żeby być razem.

Wraz z maszyną runęli na ziemię ich koledzy i przyjaciele – dwaj piloci: Robert Kuźmai Michał Smyczyński, i dwaj technicy: Jarosław Haładus i Janusz Adamczyk– To wielka tragedia dla całej braci lotniczej. Straciliśmy przyjaciół i kolegów. Ale to nic w porównaniu z tragedią ich rodzin – mówił wczoraj na płycie lotniska dowódca bazy płk pilot Sławomir Żakowski. Prosił dziennikarzy, by nie ferowali pochopnych wyroków. – Poddajemy się osądowi specjalnej komisji ds. badania wypadków lotniczych – podkreślał.

Reklama
Służby
Atak na polskich funkcjonariuszy na granicy z Białorusią. „Leciały kamienie”
Służby
Pożar w Ząbkach pod lupą służb. Ustaliliśmy, jakie stawiają hipotezy
Służby
Tomasz Siemoniak na granicy z Litwą. Postawił Niemcom warunek
Służby
Przerzut migrantów: szlak wiedzie teraz przez Białoruś i Litwę
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Służby
Donald Tusk: Od 7 lipca wracają kontrole graniczne na granicy z Niemcami i Litwą
Reklama
Reklama