Komisja wypadków lotniczych MON sprawdza, dlaczego pilot F-16 stracił kontrolę nad maszyną – dowiedziała się „Rz”.
Do incydentu doszło 17 lutego na lotnisku w poznańskich Krzesinach. Dwa dni później para jastrzębi z 32. Bazy Lotniczej w Łasku rozpoczęła pierwszy w historii polskich F-16 dyżur bojowy. Miały chronić krakowski szczyt ministrów obrony państw NATO. Dowództwo Sił Powietrznych zapewnia, że nie było przesłanek do zawieszenia lotów.
Jak wynika z informacji „Rz”, jedna z maszyn z 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Krzesinach, biorących udział w ćwiczeniach imitujących walkę powietrzną nagle zaczęła spadać z 10 tysięcy metrów. Świadkowie mówią, że samolot tracił wysokość przez 2 kilometry, robiąc przy tym „niesterowalne beczki”.
[wyimek]3,5 mld USD kosztowały F-16 wraz z uzbrojeniem, wyposażeniem i szkoleniami załóg [/wyimek]
Pilot stracił panowanie nad maszyną. Dopiero po długiej chwili udało mu się odzyskać sterowność i bezpiecznie wylądować.