Reklama
Rozwiń
Reklama

Saperzy w poniedziałek zbadają plażę w Kołobrzegu

Dziesiątki niewybuchów prawdopodobnie z II wojny znaleziono w piasku podczas remontu plaży i nadbrzeża

Publikacja: 18.03.2011 02:14

Plaża w Kołobrzegu

Plaża w Kołobrzegu

Foto: Fotorzepa, Dariusz Gorajski Dariusz Gorajski

Dziś do Kołobrzegu przyjedzie ekipa saperów Marynarki Wojennej. Ma ocenić zakres rozminowywania miejscowej plaży. Przy okazji jej remontu odnaleziono bowiem zakopanych w niej wiele niewybuchów.

Dziś blisko 2 kilometry kołobrzeskiego wybrzeża zagrodzono siatką. Przed wejściem na ten teren ostrzegają tablice: „Uwaga, niewybuchy! Wejście grozi śmiercią!".

– Od czasu do czasu zdarzały się tego rodzaju odkrycia, a i to na ogół były niewybuchy niesione przez morze – mówi „Rz" Tomasz Bobin, dyrektor Urzędu Morskiego w Słupsku. – Ale nie przypominam sobie przypadku, żeby plaża odkryła taką masę niebezpiecznego żelastwa. Może dlatego, że dotąd nie prowadziliśmy na plażach prac na taką skalę.

Niespodzianka podczas remontu

Zagrożenie ujawnił rozpoczęty w ubiegłym roku remont plaży i nabrzeża, który na zlecenie Urzędu Morskiego w Słupsku prowadziło polsko-niemieckie konsorcjum.

Prace obejmowały m.in. nabicie tzw. ostróg, ułożenie podwodnych progów „obcinających" fale, poszerzanie plaży i oczyszczanie przybrzeżnego dna – co wiązało się z intensywną penetracją podłoża.

Reklama
Reklama

Pod koniec roku robotnicy trafili na pierwsze niewybuchy. Do dziś piasek odkrył masę amunicji do broni ręcznej i ponad 70 ładunków wielkokalibrowych, głównie min, pocisków moździerzowych i armatnich – prawdopodobnie pozostałość po zaciętych walkach o Kołobrzeg w marcu 1945 r.

– Niewybuchy zalegały z reguły na dużych głębokościach, bo od 1,30 do 1,70 metra, ale np. jeden z pocisków leżał ledwie na 30 cm – mówi Bobin. – Sytuacja zrobiła się poważna.

Konsorcjum ściągnęło saperów z prywatnej firmy z podszczecińskich Polic. Remontujący plażę wstrzymali prace i zażądali dodatkowych 9 mln zł za rozminowanie terenu. Urząd morski znalazł inne rozwiązanie. – Nie widzieliśmy sensu w wydawaniu tak wielkich pieniędzy, a oprócz tego doszliśmy do wniosku, że problem może nie kończyć się na remontowanym odcinku – tłumaczy Bobin. – Jest ustawa, która pozwala na zlecenie takich prac wojskowym saperom, po kosztach. Skorzystaliśmy z niej.

Mapa zagrożeń

Jeśli poniedziałkowy rekonesans potwierdzi taką potrzebę, saperzy – najprawdopodobniej marynarze z jednostki w Gdyni, bo dysponują nurkami, a badane ma być także dno Bałtyku przy brzegu – przeczeszą skanerami całą ok. sześciokilometrową plażę wschodnią (zachodnia należy do wojska).

– Prezydent Kołobrzegu Janusz Gromek już dostał zielone światło od Bogdana Klicha, szefa MON. Jesteśmy więc przekonani, że zdążymy z tym przed sezonem letnim – mówi Michał Kujaczyński, rzecznik kołobrzeskiego ratusza. Dodaje, że po niecodziennym odkryciu w Kołobrzegu sensowne wydaje się pytanie, czy podobne kłopoty nie czekają także innych nadmorskich miejscowości.

– Nie można tego całkiem wykluczyć, bo choć zakończenie powojennego rozminowania Polski oficjalnie ogłoszono w 1956 r., ziemia do dziś ujawnia pozostałości po wojnach, także po I wojnie światowej, bo nawet takie znaleziska się zdarzają – mówi dr hab. Piotr Semkow, historyk Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni. Według niego trudno precyzyjnie wyrysować mapę potencjalnych zagrożeń niewybuchami na polskim wybrzeżu. – Można założyć, że jest ono większe tam, gdzie toczyły się najzacieklejsze walki, gdzie były najsilniejsze gniazda obrony z magazynami amunicji i gdzie dochodziło do zmasowanych bombardowań w czasie II wojny światowej – opowiada historyk. I wymienia obok Kołobrzegu: półwysep Hel, ogłoszony przez Niemców twierdzą kompleks Gdańsk – Gdynia (tu swoją bazę miała Kriegsmarine) czy kompleksy portowe w Szczecinie i Świnoujściu. – Teoretycznie w grę mogą jeszcze wchodzić miejsca, gdzie Niemcy mieli stocznie, jak w Ustce czy w Darłowie, gdzie stały baterie flagowe dla hitlerowskiej artylerii – dodaje Piotr Semkow.

Reklama
Reklama

– W ostatnich latach nie przypominam sobie przypadków odnalezienia niewybuchów – mówi Jacek Cegła, rzecznik Urzędu Miejskiego w Ustce, który jednak przyznaje, że poza stałą refulacją plaż większych prac remontowych jeszcze nie prowadzono.

Świnoujście przeczesało plaże na przełomie minionej dekady. – Wykorzystaliśmy wówczas fundusze tzw. pojarowskie (związane z zagospodarowaniem majątku po jednostkach Armii Radzieckiej – red.) – mówi Robert Karelus, rzecznik Urzędu Miasta w Świnoujściu. – Jednak sygnał z Kołobrzegu każe zachować czujność, tym bardziej że co jakiś czas i u nas coś natura odkrywa.

W lipcu 2010 r. na plaży w Dziwnowie sztorm najpierw odsłonił niemiecką minę. Kilka dni później na plaży w Dziwnówku pocisk moździerzowy odkrył turysta. W ostatnich latach saperzy kilkakrotnierozbrajali miny morskie wyrzucane przez Bałtyk w okolicach Świnoujścia.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora p.kobalczyk@rp.pl

Dziś do Kołobrzegu przyjedzie ekipa saperów Marynarki Wojennej. Ma ocenić zakres rozminowywania miejscowej plaży. Przy okazji jej remontu odnaleziono bowiem zakopanych w niej wiele niewybuchów.

Dziś blisko 2 kilometry kołobrzeskiego wybrzeża zagrodzono siatką. Przed wejściem na ten teren ostrzegają tablice: „Uwaga, niewybuchy! Wejście grozi śmiercią!".

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Służby
Agent FSB ze stypendium polskiego rządu. Jak rosyjski szpieg znalazł się na specjalnej liście MSZ?
Służby
Akcja CBA. Były wiceminister został zatrzymany
Służby
Akcja CBA. Prezydent i wiceprezydent Nowego Sącza zatrzymani
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Służby
Ujawniamy kulisy cofnięcia Sławomirowi Cenckiewiczowi dostępu do tajemnic
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama