Zwolennicy obecnych regulacji przekonują, że niekorzystne orzeczenie Trybunału wybije zęby służbom i znacząco osłabi bezpieczeństwo państwa. Wnioskodawcy zaś, w postaci Prokuratury Generalnej i Rzecznika Praw Obywatelskich zarzucają, że przepisy są nie precyzyjne i nie chronią obywateli przed nadmierną ingerencją państwa, co jest cechą ustroju autorytarnego, a nie demokratycznego.
Inwigilacja musi zostać
Były wiceszef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego płk Mieczysław Tarnowski nie wyobraża sobie jednak, by sędziowie mogli pozbawić służb wykorzystywania kontroli operacyjnej. - Nie wydaje mi się możliwe, żeby jakikolwiek organ państwowy zadecydował o całkowitym braku możliwości wykorzystywania podsłuchów. Co najwyżej będą to ograniczenia dla służb – mówi "Rz". Podobne zdanie ma zasiadający w sejmowej komisji ds. służb specjalnych poseł SLD Stanisław Wziątek. - Jestem przekonany, że takiego negatywnego wyroku, który odnosiłby się do braku możliwości wykorzystywania technik operacyjnych przez służby, nie będzie. Byłoby to po prostu nielogiczne, niemożliwe do wdrożenia, zwłaszcza w tym obszarze, który dotyczy bezpieczeństwa narodowego – przekonuje.
Podkreśla też, że służby "muszą podejmować takie działania, bo jest to jedno z naturalnych narzędzi, którym się posługują".
Pewne wątpliwości ma jednak poseł Twojego Ruchu Artur Dębski. - Jeśli orzeczenia będą takie, o których się mówi, to różnie może być. Myślę, że ten temat będzie także tematem posiedzenia naszej komisji (ds. służb specjalnych – red.) i że jakieś rozwiązanie kompromisowe w tej sprawie zostanie uzyskane – wyraża nadzieję polityk.