Armia Krajowa powraca

Nowe oddziały rezerwistów mogą nawiązać do tradycji AK – wynika z założeń reformy, którą poznaliśmy.

Publikacja: 03.11.2014 07:07

Armia Krajowa powraca

W każdym województwie zostaną stworzone Terytorialne Oddziały Armii Krajowej – pododdziały Narodowych Sił Rezerwowych. Początkowo będą one liczyły 10 tys. osób. Rezerwiści z AK będą bronili w czasie wojny swojej małej ojczyzny, obsadzali i pilnowali obiekty strategiczne, np. mosty lub elektrownie. Gdyby zaszła taka potrzeba w przypadku agresji, mogłyby prowadzić działania partyzanckie. W czasie pokoju mogłyby one zaś wspierać działania związane np. z likwidacją skutków klęsk żywiołowych.

Takie są główne założenia projektu reformy Narodowych Sił Rezerwowych i utworzenia Armii Krajowej, które poznała „Rzeczpospolita".

Przygotował je zespół działający na Akademii Obrony Narodowej. W jego skład weszli wybitni naukowcy, którzy zajmują się obroną terytorialną.

Na czele zespołu stał gen. prof. Bogusław Pacek, doradca ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka.

Z naszych informacji wynika, że projekt przekształceń NSR jest bliski realizacji, chociaż ostateczna decyzja w sprawie przekształceń jeszcze nie zapadła. Projekt ten jest bowiem jeszcze konsultowany.

Reforma NSR związana jest m.in. z napiętą sytuacją na Wschodzie, a szczególnie  Ukrainie, gdzie doszło do wojny, bez jej formalnego wypowiedzenia. Ponadto – co podkreślają zarówno wojskowi, jak i przedstawiciele resortu obrony – NSR nie spełnia swojej roli.

Żołnierze wchodzący dzisiaj w skład tej formacji są rozproszeni, nie stanowią zwartych pododdziałów. Obecnie NSR traktowany jest przez młodych ludzi – jako ścieżka wykorzystywana do służby zawodowej.

– W przyszłości takie oddziały mogłyby powstawać w powiatach, a nawet na bazie rezerwistów mogłyby być tworzone oddziały obrony cywilnej w poszczególnych zakładach pracy – przewiduje gen. Bogusław Pacek, jeden z pomysłodawców reformy.

Nowe pododdziały NSR/AK miałyby być przypisane do poszczególnych województw (podlegałyby Wojewódzkim Sztabom Wojskowym).

Ale ich tworzenie nie spowodowałoby likwidacji etatów dzisiaj przeznaczonych dla rezerwistów w poszczególnych jednostkach wojskowych (dzisiaj służy ich kilkanaście tysięcy). Ci ostatni mogliby się znaleźć w składzie wojsk operacyjnych rozlokowanych głównie we wschodnich i północnych regionach kraju.

Oddziały NSR/AK miałyby zostać zlokalizowane przy szkołach wojskowych i innych ośrodkach szkoleniowych armii, a w tych województwach, gdzie nie ma takich placówek, przy jednostkach wojskowych.

Mogłyby one działać np.  m.in. przy Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu (Wielkopolska), Centrum Szkolenia Lotniczego w Dęblinie (lubelskie) czy Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej w Ustce (pomorskie).

Koncepcja tworzenia oddziałów NSR/AK przewiduje wiele bonusów dla ochotników chcących w nich służyć. Przewiduje m.in. stałą pensję za gotowość do służby. I tak z projektu wynika, że szeregowy otrzymywałby miesięcznie 560 zł brutto, a podporucznik – 820 zł. Miałby też zwiększony wymiar emerytury za każdy rok służby w NSR. Jak szacują autorzy reformy, roczny koszt finansowania żołnierzy NSR mógłby wynieść ok. 150 mln zł.

Koncepcja budowy oddziałów obrony terytorialnej, nad którymi dzisiaj pracują naukowcy i urzędnicy resortu obrony, BBN i armii, wychodzi naprzeciw kampanii „Odbudujmy Armię Krajową". Wiosną tego roku z taką inicjatywą wystąpiły organizacje paramilitarne, w tej sprawie skierowali też petycję do prezydenta RP.

Pomysł tworzenia oddziałów obrony terytorialnej – na wzór tych, które działają np. w USA, Szwajcarii, Szwecji, Wielkiej Brytanii czy Finlandii, poparli m.in. szefowie wielu organizacji paramilitarnych, ale także były wiceminister obrony narodowej gen. Waldemar Skrzypczak oraz były dowódca elitarnej jednostki wojskowej Grom gen. Roman Polko.

Autorzy tej akcji przypominają, że na używanie nazwy AK w kontekście tworzenia obrony terytorialnej zgodzili się przedstawiciele Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Organizacje paramilitarne (np. związki strzeleckie) organizują już szkolenia i ćwiczenia dla miłośników wojskowości, m.in. z działań partyzanckich. Jak sami szacują, regularnie uczestniczy w nich ok. 30 tys. osób.

– Dodatkowo ok. 30 tys. uczniów mamy w klasach mundurowych – przypomina gen. Pacek.

W każdym województwie zostaną stworzone Terytorialne Oddziały Armii Krajowej – pododdziały Narodowych Sił Rezerwowych. Początkowo będą one liczyły 10 tys. osób. Rezerwiści z AK będą bronili w czasie wojny swojej małej ojczyzny, obsadzali i pilnowali obiekty strategiczne, np. mosty lub elektrownie. Gdyby zaszła taka potrzeba w przypadku agresji, mogłyby prowadzić działania partyzanckie. W czasie pokoju mogłyby one zaś wspierać działania związane np. z likwidacją skutków klęsk żywiołowych.

Pozostało 87% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów