Stołeczny policjant najpierw ciężko ranił nożem swoją żonę, a później popełnił samobójstwo. Strzelał ze służbowej broni.
Wczorajsze zajście to nieodosobniony przypadek. Jak podaje portal policja.pl, rocznie co najmniej kilkunastu policjantów popełnia samobójstwo, a drugie tyle usiłuje odebrać sobie życie. W ostatnim dziesięcioleciu z własnej ręki zginęło ponad 200 funkcjonariuszy. Większość użyła do tego służbowej broni.
– Regułą jest to, że policjanci przechowują broń w domu. Mogą wprawdzie zwrócić się do przełożonego z podaniem o deponowanie broni w komisariacie, ale najczęściej tego nie robią – wyjaśnia Sławomir Koniuszy, przewodniczący NSZZ Policjantów w woj. warmińsko-mazurskim.
– Standardem powinno być pozostawianie broni w jednostce. Należy zmienić zasady jej przechowywania. Najwięcej policyjnych samobójstw zdarza się poza służbą – mówi Antoni Duda, wiceprzewodniczący NSZZ Policjantów w Katowicach.
Funkcjonariusz, który wczoraj popełnił samobójstwo, służył w Komendzie Stołecznej Policji od kilkunastu lat, w pionie kryminalnym. To pewna prawidłowość, bo zazwyczaj ci, którzy targnęli się na swoje życie, legitymowali się ponaddziesięcioletnim stażem pracy w mundurze, a służyli najczęściej w pionie kryminalnym lub w prewencji.