Po poinformowaniu przez prokuraturę rejonową o przedstawieniu funkcjonariuszowi Służby Więziennej zarzutu popełnienia przestępstwa z art. 157 § 2 kodeksu karnego (naruszenie czynności narządu, ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż siedem dni), dyrektor zakładu karnego zawiesił funkcjonariusza w czynnościach służbowych na trzy miesiące. Następnie przedłużył ów okres na dalsze trzy miesiące, zawieszając jednocześnie 50 proc. należnego uposażenia. Prowadzone postępowanie karne nie zostało bowiem prawomocnie zakończone, a zarzut był niebagatelny. Dotyczył czynu popełnionego w trakcie pełnienia obowiązków dozorującego, a pokrzywdzonym był osadzony.
Czytaj także: Kiedy funkcjonariusze służb mundurowych muszą informować o swoim hobby
Instytucja zawieszenia polega na tym, że mimo zarzutów ciążących na funkcjonariuszu Służby Więziennej, nie dochodzi do jego zwolnienia przed prawomocnym rozstrzygnięciem w odrębnym postępowaniu karnym lub dyscyplinarnym. Nie powinien on jednak, ze względu na interes społeczny i interes służby, pełnić nadal służby. Zawieszenie może nastąpić na czas nie dłuższy niż trzy miesiące, a w szczególnie uzasadnionych przypadkach do 12 miesięcy.
W odwołaniu od tej decyzji funkcjonariusz zarzucił lakoniczność uzasadnienia, ograniczającego się do przytoczenia treści przepisów ustawy o Służbie Więziennej. Dyrektor okręgowy SW w Opolu utrzymał jednak decyzję w mocy. Powołując się na przepisy ustawy o Służbie Więziennej, stwierdził, iż zawieszenie funkcjonariusza w czynnościach służbowych jest dopuszczalne w każdym czasie, dopóki nie zostało zakończone postępowanie karne. Nie ma też obowiązku oczekiwania na prawomocny wyrok skazujący. Wystarczy sam fakt wszczęcia postępowania – czy to karnego, czy dyscyplinarnego – i postawienie zarzutów; nie jest wymagane stwierdzenie winy.
Kluczowy charakter ma wniesienie do sądu aktu oskarżenia. Zaskarżona decyzja musiała też uwzględniać, że funkcjonariusz wykonywał swoje zadania służbowe w bezpośrednim kontakcie z osobami pozbawionymi wolności. Jego dalsze przebywanie na terenie jednostki penitencjarnej mogło niekorzystnie wpływać na morale pozostałych funkcjonariuszy, na reakcje osadzonych oraz na wizerunek Służby Więziennej. Decyzja o zawieszeniu w pełnieniu obowiązków służbowych nie przesądzała zresztą w żadnym stopniu o winie funkcjonariusza.