Nowe przepisy są konieczne, bo znowelizowana ustawa o policji (obowiązuje od czerwca) wprowadza duże zmiany w sposobie i warunkach użycia wspólnych oddziałów wojska i policji. Chodzi o sytuacje niebezpieczne, w których interwencja policji nie wystarczy. Projekt rozporządzenia Rady Ministrów w tej sprawie jest już gotowy i został skierowany do Komitetu Stałego RM.
Przepisy wymieniają: zagrożenie bezpieczeństwa publicznego lub zakłócenia porządku; zagrożenie dla życia, zdrowia lub wolności obywateli; bezpośrednie zagrożenie dla mienia dużej wartości czy też zagrożenie obiektów lub urządzeń ważnych dla bezpieczeństwa państwa (np. budynki sądów, Sejmu czy siedziby rządu). Jeśli w takich sytuacjach użycie oddziałów i pododdziałów policji nie wystarczy, do pomocy przystąpią żołnierze. Mieliby oni takie same uprawnienia jak policjanci i mogliby działać samodzielnie.
Wojsko będzie mogło pojawić się na ulicach bez konieczności wprowadzania stanu wyjątkowego. Zajmie się nie tylko ochroną konsulatów, ale także dróg, wydzielonych części ulic czy miast. Podejmie też działania antyterrorystyczne.
Aby wojsko mogło udzielić wsparcia, potrzebne jest postanowienie prezydenta wydane na wcześniejszy wniosek premiera. W wyjątkowych sytuacjach, niecierpiących zwłoki, prezydenta zastąpi minister obrony na wniosek ministra spraw wewnętrznych.
Projekt przewiduje, że wspólne interwencje będą rejestrowane (obraz i dźwięk). Wszystko po to, by udokumentować zasadność działań i chronić interes osób, wobec których będą one podejmowane. Koordynatorem akcji podejmowanych przez mieszane służby będzie komendant główny policji. On też musi zapewnić ich nagrywanie.