PŚ w Sapporo: Ryoyu Kobayashi pogodził liderów

Pierwszy z trzech pucharowych konkursów w Japonii wygrał Ryoyu Kobayashi przed Dawidem Kubackim i Halvorem Egnerem Granerudem. Kamil Stoch był czwarty, forma rośnie.

Publikacja: 20.01.2023 10:15

Ryoyu Kobayashi

Ryoyu Kobayashi

Foto: AFP

W Sapporo, gdzie ostatnio PŚ zawitał trzy zimy temu, śnieg dopisał, publiczność już nie bardzo, ale co znaczą zawody u siebie – Ryoyu Kobayashi, niezbyt widoczny w pierwszej części zimy ze skokami, potrafił przypomnieć o swym ogromnym talencie i po raz 28. wygrał konkurs Pucharu Świata.  

Na dużej skoczni Okurayama, którą polski sport będzie pamiętał zawsze z powodu olimpijskiego sukcesu Wojciecha Fortuny w 1972 roku, pojawiła się piątka Polaków. Trener Thomas Thurnbichler uznał, że Janek Habdas musi przygotowywać się pilnie do mistrzostw świata juniorów w Whistler, więc do Japonii Austriak wziął jedynie Kubackiego, Stocha, Piotra Żyłę, Pawła Wąska i Aleksandra Zniszczoła. 

Czytaj więcej

71. Turniej Czterech Skoczni. Ostatnie kwalifikacje dla Graneruda

Żelazna trójka mistrzów spisała się bardzo dobrze. Kubacki po drugim miejscu w kwalifikacjach (za Granerudem) w pierwszej serii konkursowej objął prowadzenie, 137 metrów w dobrym stylu obiecywało szóste zwycięstwo tym sezonie, choć strata Kobayashiego (135 m) i Graneruda duża nie była. 

Norweg z trenerem Alexandrem Stoecklem chyba przedobrzyli z chęcią wygrania tej serii, wiatr był kapryśny, ale nie aż tak mocny, by obniżać belkę o dwa stopnie względem ustawienia przez jury. Granerud musiał skoczyć co najmniej 130 m, by zyskać rekompensatę za to ryzyko, skoczył pół metra dalej, lecz szału nie było, trzecie miejsce zamiast pierwszego. Za tą trójką czaił się Kamil Stoch, coraz lepiej czujący moment odbicia i ustawienie w locie. Piotr Żyła w dobrej normie – ósmy.

Seria finałowa wniosła pewne zmiany. Przede wszystkim wzrosło znaczenie wiatru, podmuchy w plecy spowodowały, że większość skoczków lądowała wcześniej, niż w pierwszej połowie konkursu. Dobrze poradził sobie Stefan Kraft (132 m), stracił miejsce w pierwszej dziesiątce Piotr Żyła, zyskał Timi Zajc. Stoch w tych trudnych warunkach obronił czwartą pozycję – tej zimy wyżej nie był. 

Granerud skoczył 126 m – wydawało się, że to nieźle, ale po chwili przerwy na uspokojenie wiatru Kobayashi poleciał 130 m i przesunął znacznie wyzwanie dla skaczącego na końcu lidera PŚ. Kubacki trochę spóźnił skok, 125,5 m oznaczało, że zajął drugie miejsce. Nieliczni Japończycy mogli świętować swego skoczka.

Kibice czekający na powrót do akcji wielkiego Noriakiego Kasai nie mieli wiele do oglądania. Japoński weteran zgodnie z obietnicą pojawił się w kwalifikacjach, skoczył skromnie 108 metrów i zajął 51. miejsce, czyli do głównego konkursu nie awansował. W sobotę o 8. rano czasu polskiego drugi konkurs (wcześniej kwalifikacje) na Okurayamie. Transmisje w TVN i Eurosporcie 1.

PŚ w Sapporo. I konkurs: 1. R. Kobayashi (Japonia) 271,5 pkt. (135 i 130 m); 2. D. Kubacki 264,3 (137 i 125,5); 3. H. E. Granerud (Norwegia) 262,2 (130,5 i 126); 4. K. Stoch (Polska) 253,0 (133 i 123,5); 5. S. Kraft (Austria) 252,6 (130 i 132); 6. A. Lanisek 247,9 (130,5 i 127); 7. T. Zajc (obaj Słowenia) 245,9 (128,5 i 132); 8. A. Wellinger (Niemcy) 245,3 (133,5 i 122); 9. D. A. Tande (Norwegia) 244,4 (127 i 130); 10. G. Deschwanden (Szwajcaria) 244,1 (124,5 i 132,5); …14. P.  Żyła 239,3 (131,5 i 124,5); 33. P. Wąsek 105,9 (118); 38. A. Zniszczoł (wszyscy Polska) 102,6 (114).

Puchar Świata: 1. Kubacki 1090 pkt.; 2. Granerud 956; 3. Lanisek 912; 4. Kraft 698; 5. Żyła 567; 6. M. Fettner (Austria) 427; 7. Stoch 351; 8. M. Hayboeck 347; 9. J. Hoerl (obaj Austria) 324; 10. K. Geiger (Niemcy) 305;…26. Wąsek 117.

Puchar Narodów: 1. Austria 2910 pkt.; 2. Polska 2553; 3. Norwegia 2300; 4. Słowenia 2084; 5. Niemcy 1707; 6. Japonia 507.

W Sapporo, gdzie ostatnio PŚ zawitał trzy zimy temu, śnieg dopisał, publiczność już nie bardzo, ale co znaczą zawody u siebie – Ryoyu Kobayashi, niezbyt widoczny w pierwszej części zimy ze skokami, potrafił przypomnieć o swym ogromnym talencie i po raz 28. wygrał konkurs Pucharu Świata.  

Na dużej skoczni Okurayama, którą polski sport będzie pamiętał zawsze z powodu olimpijskiego sukcesu Wojciecha Fortuny w 1972 roku, pojawiła się piątka Polaków. Trener Thomas Thurnbichler uznał, że Janek Habdas musi przygotowywać się pilnie do mistrzostw świata juniorów w Whistler, więc do Japonii Austriak wziął jedynie Kubackiego, Stocha, Piotra Żyłę, Pawła Wąska i Aleksandra Zniszczoła. 

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Skoki narciarskie
Ryoyu Kobayashi skoczył 291 m. Rekord, który może zmienić skoki narciarskie
Skoki narciarskie
Kamil Stoch chce znów wygrywać. Ma w tym pomóc osobisty trener
Skoki narciarskie
Kamil Stoch z własnym trenerem. Polski Związek Narciarski wyraził zgodę
Skoki narciarskie
Konkurs lotów w Planicy. Kryształy były dla innych
Skoki narciarskie
Planica. Ostatni kryształ dla Daniela Hubera, piękne loty Olka Zniszczoła