Skocznia im. Adama Małysza czeka, sprzedano 6100 biletów, śniegu jest dość, polska kadra w pełnym składzie (także z przybyłym z Rosji Klemensem Murańką) trenowała od środy pod okiem Michala Doleżala, ale nikt do końca nie wie, czy Wisła odmieni Polaków. Powody do optymizmu są: własna skocznia, wsparcie kibiców i opinia Adama Małysza, że podobno wiadomo, co należy w trybie pilnym poprawić.
Skład na sobotni konkurs indywidualny jest powiększony do 13 osób (gospodarz może wystawić dodatkową szóstkę zawodników).
Punkt wyjścia jest znany: zaledwie siódme miejsce drużyny w Pucharze Narodów, najlepsza – dopiero 13. pozycja Kamila Stocha w klasyfikacji PŚ, potem 29. Piotra Żyły i 32. Dawida Kubackiego. W kadrze na Wisłę są Stoch, Żyła, Kubacki, Jakub Wolny, Andrzej Stękała, Stefan Hula, Aleksander Zniszczoł i nawet Klemens Murańka (choć czeka na wynik kolejnego testu na Covid-19). Doszli z rezerw Paweł Wąsek, Tomasz Pilch, Maciej Kot i Jarosław Krzak oraz 18-letni Jan Habdas – debiutant w PŚ.
Czytaj więcej
Fińska zima w sobotę znów najbardziej sprzyjała Ryoyu Kobayashiemu. Po sukcesie w kwalifikacjach Japończyk wygrał także pierwszy konkurs w Ruce. Polacy wciąż mają jedynie Kamila Stocha w formie na PŚ
Wedle słów Michala Doleżala już konkurs drużynowy, pierwszy w tegorocznym PŚ, może przynieść dowody, że forma wraca. Skład polskiej czwórki poznamy po kwalifikacjach.