To trzeci tytuł Resovii w ostatnich czterech latach. Do tego dochodzi drugie miejsce w Lidze Mistrzów, co dodatkowo podkreśla wartość zespołu na międzynarodowej arenie.
Klub z Rzeszowa od dawna stawia na szeroki skład i grę bez liderów. W tym sezonie okrzepł talent reprezentacyjnego rozgrywającego Fabiana Drzyzgi, który zawsze mógł liczyć na najlepszego polskiego środkowego Piotra Nowakowskiego, pewnie atakował Niemiec Jochen Schoeps, wspierali go skrzydłowi, Bułgar Nikołaj Penczew i Serb Marco Ivović, a jak zachodziła potrzeba, to polski mistrz świata Rafał Buszek. Z tyłu brał sprawy w swoje ręce Krzysztof Ignaczak i na Resovię nie było silnych.
Bełchatów w strachu
A jeszcze rok temu o tej porze wydawało się, że najlepszy pomysł na grę w PlusLidze ma Skra i Miguel Angel Falasca, debiutant w trenerskim fachu. Były kapitan reprezentacji Hiszpanii i rozgrywający drużyny z Bełchatowa w pierwszym roku pracy na nowym stanowisku sięgnął po mistrzowski tytuł, a wraz z nim dwaj robiący furorę Argentyńczycy – Nicolas Uriarte i Facundo Conte. W znakomitej formie byli wtedy obecny trener naszej reprezentacji, przyjmujący Stephane Antiga i najlepszy polski libero Paweł Zatorski oraz atakujący Mariusz Wlazły.
Wszystko wskazywało na to, że to początek nowej, a już wielkiej Skry, wrócił przecież z Rosji Michał Winiarski, by zastąpić Antigę. Nikt chyba nie przypuszczał, że ten zespół w najważniejszej fazie kończących się właśnie rozgrywek krajowych i w finałowym turnieju Ligi Mistrzów dotknie tak poważny kryzys.
W stolicy Niemiec Skra przegrała oba mecze i zajęła ostatnie, czwarte miejsce. Później uległa Lotosowi Treflowi Gdańsk w półfinale PlusLigi i Pucharze Polski, a teraz męczy się w rywalizacji o trzecie miejsce ligowych rozgrywek z Jastrzębskim Węglem.
Jak na drużynę, która obok Resovii ma najwyższy budżet w lidze, taka postawa musi budzić niepokój. I lepiej nie myśleć, co się będzie działo w Bełchatowie, gdy rywalizacja o ligowy brąz zostanie przegrana, co można sobie wyobrazić, gdyż czołowy zawodnik Skry, przyjmujący Conte, ma problemy zdrowotne, a Wlazły z Winiarskim są dalecy od najwyższej formy.