Zadłużenie pogłębia rząd, nie samorząd

Minister Jacek Rostowski przypisał niedawno odpowiedzialność za dług publiczny samorządom. Działaczy ta opinia mocno zabolała

Publikacja: 04.11.2010 03:40

Zadłużenie pogłębia rząd, nie samorząd

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Zdaniem ministra finansów samorządy zadłużają się nadmiernie, szukają sposobów, aby ten dług ukryć, nie dostrzegając, iż lada chwila mogą doprowadzić do osiągnięcia progów ostrożnościowych i konieczności wprowadzenia procedur sanacyjnych.

Opinie ministra, a w ślad za nimi członków Rady Gospodarczej przy Premierze, mogą budzić zdziwienie, ponieważ samorządowy dług stanowi zaledwie 7 proc. długu publicznego.

[srodtytul]Rząd generuje deficyt[/srodtytul]

Samorządowców zabolała opinia ministra Rostowskiego i wytknęli mu, że deficyt generuje rząd, godząc się na nieefektywny system finansów publicznych. Ich zdaniem brak reformy finansów publicznych zmusza je do zwiększania długu, ponieważ na barki samorządów przerzuca się zadania bez standaryzacji i określonych środków finansowych.

Za przykład podają subwencję oświatową, która z roku na rok nie przewiduje uchwalonej przez Sejm podwyżki dla nauczycieli. Tym samym zmusza się samorządy do pożyczania pieniędzy na inne cele.

– Gdyby podliczyć dopłaty do subwencji oświatowej przez Łódź, okazałoby się, że są równe obecnemu zadłużeniu miasta – powiedział Włodzimierz Tomaszewski, były wiceprezydent Łodzi.

Ostatnio samorządowców zaniepokoił pakiet ustaw o wspieraniu rodziny i systemu pieczy zastępczej oraz o opiece nad dziećmi w wieku do lat trzech. Ustawy te nie uzyskały aprobaty samorządowej, a mimo to rząd skierował je do Sejmu.

Od 2011 r. na samorządy spadnie konieczność utrzymywania dróg wojewódzkich, łącznie z oświetleniem, i nie dostaną ani złotówki na to zadanie. Niektóre gminy już się zbuntowały. Na zadania zlecone jednostki dostają środki z budżetu państwa, ale najczęściej są one niedoszacowane, dlatego by je wykonać, samorządy pukają do banków po kredyty. Z tych przykładów wynika, iż to rząd generuje część długów samorządowych.

[srodtytul]Spółki nie są winne[/srodtytul]

– Z naszego punktu widzenia jednostki samorządowe są odpowiedzialnymi dłużnikami. Zadłużają się ostrożnie, szukając najtańszych źródeł finansowania, twardo negocjują z bankami warunki – mówi dyr. Elżbieta Kamińska z FitchRatings. – Pożyczają przede wszystkim na wkład własny do projektów, które uzyskały finansowanie z Unii Europejskiej. Nie mają wyboru. Na te projekty nie ma wsparcia rządowego, samorządy muszą zatem same znaleźć brakujące środki, czy to sprzedając majątek, czy zadłużając się.

Wiele inwestycji dotowanych ze środków unijnych realizują spółki komunalne. – Przekonanie, że miasta uciekają z długiem do spółek, jest nieporozumieniem. Gminy po to powołały spółki wiele lat temu, aby te inwestowały i wykonywały zadania publiczne. Na te inwestycje i modernizację majątku spółki zaciągają kredyty, zwłaszcza kiedy trzeba zdobyć wkład własny uzupełniający dofinansowanie unijne. W przeciwnym wypadku inwestycji by nie było. Spółki podlegają kodeksowi prawa handlowego, dlatego nie rozumiem pretensji, że ich dług przekracza zadłużenie miasta – stwierdziła Teresa Blacharska, skarbnik Gdańska.

Obciążanie samorządów nowymi zadaniami bez przeznaczenia na nie środków finansowych i w konsekwencji prowadzącymi do wzrostu zadłużenia jest zdaniem samorządowców nieuczciwe ze strony rządu. W tej sytuacji odezwały się głosy, iż trzeba wrócić do pomysłu podziału długu publicznego na państwowy i samorządowy i zmienić w tym celu ustawę o finansach publicznych.

[ramka][srodtytul]Opinia[/srodtytul]

prof. Zbigniew Strzelecki,Szkoła Główna Handlowa

Moim zdaniem problem nadmiernego zadłużania jednostek samorządowych nie istnieje. Samorządy pożyczały i będą pożyczać pieniądze na określone cele służące rozwojowi kraju. Realizują inwestycje dotowane ze środków unijnych, które uzupełniają wkładem własnym. W obecnej sytuacji gospodarczej, kiedy spadają przychody z PIT i CIT, muszą szukać zewnętrznych źródeł finansowania tych inwestycji.

Paradoksalnie w gorszej sytuacji znajdują się duże miasta i bogate regiony, które obowiązkowo dotują biedniejsze jednostki samorządowe. Tak np. Mazowsze i Warszawa wpłacą w 2010 r. tytułem janosikowego w sumie około 2 mld zł. Nawet jednak dalsze zadłużanie się samorządów nie grozi kryzysem finansów publicznych, ponieważ ich udział w długu publicznym wynosi zaledwie kilka procent. Powinny one być rozliczane wyłącznie za swoje długi i nie ponosić odpowiedzialności zbiorowej za przekroczenie progów ostrożnościowych określonych w ustawie o finansach publicznych.[/ramka]

Spadki i darowizny
Odziedziczyłeś majątek? By dysponować spadkiem, musisz mieć ten dokument
Praca, Emerytury i renty
NSA: honorowe krwiodawstwo nie ma pierwszeństwa przed policyjną służbą
Sądy i trybunały
Resort sprawiedliwości już nie chce likwidacji Izby Odpowiedzialności Zawodowej
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Prawo karne
Lech Wałęsa przegrał w sądzie. Chodzi o teczki TW „Bolka”