Tak się dzieje pod rządami ordynacji wyborczej do Sejmu i Senatu i wydanych na jej podstawie przepisów wykonawczych – rozporządzenia z 11 marca 2004 r. w sprawie rejestru wyborców.
Niewykluczone, że będzie tak nadal pod rządami nowej regulacji. Przepisy kodeksu wyborczego oraz projektowanych w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji rozporządzeń wykonawczych powtarzają bowiem błędy poprzedników.
Ograniczenia w rozporządzeniu
Na problem zwrócił uwagę prof. dr hab. Bogdan Dolnicki. Jego zdaniem przepisy rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji z 11 marca 2004 r. w sprawie rejestru wyborców oraz trybu przekazywania przez Rzeczpospolitą Polską innym państwom członkowskim Unii Europejskiej danych zawartych w tym rejestrze (DzU nr 42, poz. 388 ze zm.) określają m.in. zakres udostępnianej informacji. Jest to przekroczenie delegacji zawartej w ustawie z 12 kwietnia 2001 r. – Ordynacja wyborcza do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej (DzU nr 46, poz 499 ze zm.).
Artykuł 16 ordynacji wyraźnie stanowi, co ma być przedmiotem rozporządzenia. Ma ono określać sposób prowadzenia rejestru wyborców oraz sposób jego udostępniania, a nie zakres. Co więcej, minister spraw wewnętrznych i administracji, wydając to rozporządzenie, uregulował zakres udostępniania rejestru wyborców w sposób odmienny, niż czyni to art. 11 ust. 11 ordynacji. Zgodnie z nim rejestr wyborców jest udostępniany na pisemny wniosek do wglądu w urzędzie gminy.
Przepisy rozporządzenia z 2004 r. stanowią natomiast, że udostępnienie rejestru wyborców polega na okazaniu indywidualnej karty osobowej mieszkańca, którego dotyczy wniosek, z jednoczesnym zasłonięciem danych osobowych mieszkańców niepodanych we wniosku, lub na okazaniu w ten sam sposób karty dodatkowej rejestru wyborców i udzieleniu informacji w zakresie niezbędnym do wniesienia reklamacji. Natomiast udostępnienie rejestru wyborców prowadzonego w formie elektronicznej polega na okazaniu wydruku danych wyborcy, którego dotyczy wniosek. Rozporządzenie nie przewiduje zatem możliwości udostępnienia całego rejestru wyborców, a czyni to wbrew temu, co stanowi ustawa.