Kolejne gminy w poszukiwaniu budżetowych oszczędności ograniczają uliczne oświetlenie. W Krakowie latarnie świecą do  godz. 6.45 zamiast 7.15, a zapalane są o 16.45 zamiast 16.15. Powodem jest okrojony o prawie  1,8 mln zł tegoroczny budżet na oświetlenie. Kilka gmin powiatu tarnowskiego – Wierzchosławice, Ryglice i Wojnicz – wyłącza oświetlenie na kilka nocnych godzin, gdy ruch jest minimalny. W Wojniczu uda się w ten sposób oszczędzić ok. 100 tys. zł rocznie.

Chełm i Łęczna decyzję o wygaszaniu latarni podjęły już w zeszłym roku. Łęczna w 2011 r. na oświetlenie miasta wydała prawie 500 tys. zł. Oszczędzanie ma zmniejszyć koszty o ok.  30 proc. W Chełmie w 2011 r. policzyli, że na oświetlenie miasta i konserwację latarni potrzebują prawie 3 mln zł, dlatego włączano co drugą latarnię. I choć miasto zaoszczędziło ponad 1 mln zł, dziś lepszego oświetlenia żądają mieszkańcy i policja. Skarżą się, że ciemno jest na przejściach dla pieszych i przybywa wypadków.

Podobnie było w Łodzi, gdzie w sierpniu zeszłego roku latarnie wygaszano 30 minut przed  wschodem słońca i zapalano ok. 30 minut po zachodzie. Wiceprezydent Arkadiusz Banaszek tłumaczył to okrojonymi wydatkami w budżecie o 2,8 mln zł (pierwotnie zaplanowano na ten cel 25 mln zł). Przekonywał, że jeśli teraz nie zaoszczędzi, w grudniu nie zapali się żadna z prawie 50 tys. ulicznych lamp. – Godzina pełnego oświetlenia kosztuje nas siedem tysięcy złotych – mówił. Oszczędzanie trwało trzy tygodnie, bo od  pierwszego dnia jego obowiązywania u dyżurnego inżyniera miasta urywały się telefony od  wściekłych łodzian. Pytali, do kogo mają się zwrócić o odszkodowanie, jeśli złamią nogę? Kierowcy bali się wyjeżdżać po zmroku na ulice, by nie spowodować wypadku.

– Ciemności są szczególnie niebezpieczne dla pieszych – podkreśla sierż. sztab. Marzanna Boratyńska z łódzkiej drogówki.

Według policjantów ciemności sprzyjają też wzrostowi rozbojów, kradzieży i napadów. Ważne jest również poczucie bezpieczeństwa. – Pewniej i  bezpieczniej czujemy się w miejscach jasnych – mówi nadisp. Katarzyna Cisło z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Dlatego władze podtarnowskiej gminy Pleśna zanim zaczną oszczędzać na oświetleniu, wyślą komisję bezpieczeństwa. Ma sprawdzić, gdzie można wyłączyć światła, by zagrożenie było jak najmniejsze. A w Chełmie nie wyłącza się latarni w okolicach szkół, przedszkoli i przejść dla pieszych.

Łódź po zeszłorocznych doświadczeniach sięga do innych sposobów zmniejszenia wydatków za oświetlenie: wynegocjowała z PGE 8-proc. rabat na rachunkach. Częstochowa ogłosiła przetarg dla dostawców energii. Nowa firma będzie dostarczać prąd nie tylko do ulicznych latarni, sygnalizacji, ale i budynków komunalnych, spółek miejskich i jednostek miasta. Takie połączenie dostaw pozwoli zaoszczędzić  2,7 mln zł. Tarnów z kolei testuje urządzenia ograniczające natężenie światła i lampy ledowe. Po pół roku będzie wiadomo, ile pieniędzy można w ten sposób zaoszczędzić i czy warto podobne rozwiązania wprowadzić w całym mieście.