Najpierw władze Świdnika, radni Inowrocławia, później posłowie SLD w imieniu spółdzielni mieszkaniowych, a teraz posłowie PiS zaskarżyli do Trybunału Konstytucyjnego ustawę o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. PiS zarzuca, że przepisy dają gminom zbyt dużą swobodę w ustalaniu opłat za odbiór odpadów. Nie ma ustawowo określonej dolnej i górnej granicy stawek. To niejedyny zarzut.
W skardze posłowie PiS wskazują, że z ustawy wynika, iż w budynkach wielolokalowych nie będzie wiadomo, kto segreguje, a kto nie. W efekcie mieszkańcy będą odpowiadać zbiorowo (zapłacą więcej). Posłowie wskazują też, że nie wiadomo, czy w opłacie śmieciowej można uwzględniać koszty postępowania np. z odpadami ze zużytych urządzeń RTV i AGD. Jeden z zarzutów dotyczy tego, że gminy muszą ustalać wysokość opłat, zanim zakończą się przetargi.
Spóźnione działania
Kwestionowane przepisy ustawy wprowadzono w 2011 r. Weszły w życie 1 stycznia 2012 r. i dały gminom 18 miesięcy na dostosowanie się do zmian (do 1 lipca 2013 r.). Dlaczego skarga pojawia się dopiero teraz?
– Trzeba było ją dobrze przygotować. Już jednak w grudniu 2012 r. dostrzegliśmy nieprawidłowości. W Sejmie trwały prace nad nowelizacją przepisów i liczyliśmy, że ustawa zostanie poprawiona. Tak się nie stało – mówi Marcin Witko z PiS.
Nie ma jednak szans, by Trybunał rozpatrzył skargę przed 1 lipca 2013 r., kiedy to gminy ostatecznie muszą przejąć kontrolę nad odpadami. Dlatego PiS złożył wczoraj w Sejmie projekt nowelizacji. Ma on pozwolić gminom wybrać między obecnymi zasadami gospodarowania odpadami a tymi, które mają obowiązywać od lipca. Tak ma być do 2015 r. Do tego czasu mają powstać nowe przepisy. Mariusz Witko liczy, że projekt trafi na szybką ścieżkę legislacyjną, by zmiany weszły w życie przed 1 lipca 2013 r.