Politycy skupiają się na kwestiach symbolicznych – mówi Lech Mergler, wiceszef Stowarzyszenia My-Poznaniacy. Tymczasem mieszkańcy miast potrzebują konkretnych przepisów i rozwiązań. Chcemy, aby nasz głos był słyszalny.
Pomóc w tym ma Kongres Ruchów Miejskich, który w sobotę rozpoczyna się w Poznaniu. Przyjadą na niego przedstawiciele 50 organizacji z całej Polski. – Listę zamknęliśmy kilka dni temu. Jednak żeby zdać sobie sprawę ze skali zjawiska, liczbę tę pewnie należałoby pomnożyć przez dwa – mówi Mergler.
Ruchów miejskich przybywa w Polsce z każdym rokiem. Czym są? W największym skrócie to organizacje obywatelskie, domagające się możliwości współdecydowania o losach swoich miejscowości. Z reguły dystansują się od polityki. Choć akurat organizator kongresu Stowarzyszenie My-Poznaniacy wystartowało w ostatnich wyborach samorządowych.
Do samorządu na razie nie wybierają się działacze Fundacji Fenomen z Łodzi. – Uznaliśmy, że współdecydować o losach miasta można także w inny sposób – wyjaśnia Katarzyna Mikołajczyk, działaczka fundacji. Jej przedstawiciele zorganizowali np. akcję „Budżet dla Łodzi" – tłumaczą mieszkańcom, czym jest budżet i w jaki sposób, za pośrednictwem społecznych konsultacji, można wpływać na jego kształt. – Kongres Ruchów Miejskich to doskonała okazja do wymiany doświadczeń – podkreśla Mikołajczyk. Ale nie tylko.
Organizatorzy stawiają sobie dwa cele. Pierwszy to nawiązanie stałej współpracy między organizacjami. Drugi – przygotowanie wspólnego wystąpienia na temat podstawowych problemów miast i propozycji ich rozwiązania.