Zaczęło się od sławetnego wystąpienia premiera, który we wrześniu nakazał wojewodom ścigać gminy za podwyżki opłat w przedszkolach. Jak jednak ustaliła "Rz", uchwały badają też prokuratorzy. Skarżą lokalne prawo do sądów administracyjnych.
Na początku roku szkolnego burzę wywołało podniesienie opłat przedszkolnych. W niektórych gminach wzrosły nawet o 70 procent. Interweniował premier. Wcześniej rząd zbagatelizował fakt, że samorządy wyższymi opłatami ratują swoje budżety, bo nie są w stanie sfinansować zadań narzucanych im przez państwo.
Sprawą oprócz wojewodów zajęli się prokuratorzy. W trybie nadzoru administracyjnego sprawdzają, czy uchwały nie łamią prawa.
Katowicka prokuratura złożyła we wrześniu skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach na miasto Świętochłowice.
– Zakwestionowaliśmy sposób naliczenia opłaty za opiekę powyżej pięciu godzin dziennie, które są nieodpłatne. Nie ma kalkulacji ekonomicznej. Skierowaliśmy wniosek o stwierdzenie nieważności tego zapisu – mówi "Rz" Marta Zawada-Dybek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach.