Zgodnie z ustawą refundacyjną od nowego roku szpitale nie mogą używać leków, których ceny są wyższe niż ich ceny urzędowe – czyli te podane w liście refundacyjnej. – Przetargi na dostawę leków do szpitala są już rozstrzygnięte, ale za każdym razem, kiedy kupujemy leki w ramach tego przetargu, sprawdzamy, czy ich cena nie jest wyższa od ceny określonej na liście refundacyjnej – mówi prof. Kazimierz Roszkowski, dyrektor Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc.
Zobacz » Samorząd » Zadania » Zdrowie
W sytuacji, gdyby cena leku określona w przetargu była wyższa niż na liście refundacyjnej, tę część trzeba byłoby unieważnić. Eksperci zwracają uwagę, że inaczej może być w tych placówkach, które nie mają płynności finansowej. Im hurtownie oferują leki po wyższych cenach. – Kilka lat temu, gdy nasza placówka nie była w stanie na bieżąco regulować rachunków, do przetargu na dostawę leków nie zgłosił się nikt – dodaje Sławomir Janus z Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie.
Na działalność szpitali będzie miał też wpływ zakaz przyjmowania darowizn. "Rz" pisała, że stracić mogą placówki np. współpracujące z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Ale zakaz uzyskiwania darowizn dotyczy też leków: dotąd placówki, oprócz ich kupowania na przetargach, mogły dostawać od producentów po bardzo niskich cenach drogie, specjalistyczne preparaty, np. innowacyjne terapie stosowane m.in. w neurologii i onkologii. Często służyły do rozpoczęcia leczenia – jeśli wyniki były pomyślne – kontynuowano je, zamawiając kolejne partie leków.
– Od Nowego Roku szpitale nadal mogą zamawiać innowacyjne, drogie terapie, ale już na nowych warunkach – mówi "Rz" Michał Pilikiewicz z analizującej rynek farmaceutyczny firmy IMS Health. – Muszą kupić leki po pełnej cenie albo szukać dla pacjentów tańszych zamienników – tłumaczy.