W ocenie Najwyższej Izby Kontroli, Polska nadal ma dużo do zrobienia w zakresie e-administracji, choć w ciągu ostatnich lat poczyniła znaczący postęp. Świadczy o tym choćby wynik badania eGovernment Benchmark, przeprowadzonego na zlecenie Komisji Europejskiej. Polska osiągnęła wskaźnik 76 proc. w zakresie dostępności online przydatnych usług publicznych (m.in. założenie własnej działalności gospodarczej, utrata i znalezienie pracy, zmiana miejsca zamieszkania) i uplasowała się w połowie stawki - na 12 miejscu wśród 28 badanych krajów. O ułamki co prawda, ale jednak wyprzedziliśmy tak rozwinięte kraje jak Francja (75 proc.), Wielka Brytania (74 proc.) oraz Niemcy (67 proc.).
Większość ze zbadanych podczas kontroli NIK systemów informatycznych, działających w urzędach w ramach e-administracji (72 z 77 tj. 93 proc.) spełniała minimalne wymogi współdziałania, określone w Krajowych Ramach Interoperacyjności. Jednak w praktyce systemy te współpracowały ze sobą w bardzo ograniczonym zakresie. Tylko 12 z nich (17 proc.) zapewniało współpracę na poziomie najbardziej zaawansowanym, co oznacza, że przekazywanie danych między systemami odbywało się w sposób automatyczny. Jedynie pięć systemów, czyli zaledwie 6 proc., bezpośrednio korzystało z danych gromadzonych w zewnętrznych bazach i rejestrach publicznych, takich jak rejestr PESEL czy też System Informacji Przestrzennej. Pozostałe systemy korzystały wyłącznie z własnych wewnętrznych zbiorów danych urzędów.
Tylko nieliczne urzędy miejskie mogły pochwalić się dużą liczbą e-usług przydatnych mieszkańcom. W większości kontrolowanych urzędów (17 z 24) liczba świadczonych e-usług nie przekraczała 20. Aż cztery urzędy (w Lesznie, Mińsku Mazowieckim, Stargardzie Szczecińskim i Szczecinku) świadczyły tylko jedną e-usługę czyli obligatoryjną Elektroniczną Skrzynkę Podawczą. Ale są też w Polsce miasta, które na tym polu wybijają się ponad przeciętność - Dąbrowa Górnicza ma dostępne 144, a Mysłowice 111 e-usług. W Dąbrowie Górniczej przez Internet można m.in. uzyskać poradę prawną lub odpis aktu stanu cywilnego, dostać zaświadczenie o przeznaczeniu terenu w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego lub określenie wymiaru podatku od nieruchomości od osób prawnych, a nawet zarejestrować posiadane zwierzęta.
Niemal we wszystkich skontrolowanych urzędach (22 z 24) podstawowym sposobem dokumentowania rozpatrywanych spraw był nadal tradycyjny system papierowy. W 18 urzędach wspomagany był on na różnych etapach przez elektroniczne systemy obiegu dokumentów. W efekcie zdarzało się, że urzędnicy powielali wykonane już wcześniej czynności, gdyż informacje były gromadzone równolegle i w dokumentacji papierowej i w systemie informatycznym. Wynikało to z faktu, iż większość kontrolowanych urzędów nie przeszła jeszcze na wyłącznie elektroniczny system obiegu dokumentów. W ocenie NIK samorządowcy powinni pamiętać, że istotą wprowadzania elektronicznych obiegów dokumentów jest usprawnienie i przyśpieszenie przepływu informacji i dokumentów, przy jednoczesnej minimalizacji nakładu pracy.
NIK krytycznie ocenia ogólny stan systemów zarządzania bezpieczeństwem informacji w kontrolowanych urzędach miast. Nieprawidłowości w tym obszarze stwierdzono w aż 21 z 24 skontrolowanych urzędów. Dotyczyły one przede wszystkim: