Muszą utworzyć pozytywne lobby. Czas się nauczyć, że lobbowanie to nic złego, jeśli jest przejrzyste. Takie wsparcie ze strony samorządów jest niezbędne dla całej Unii. Jako przykład podaję to, co dzięki Polsce stało się dalece zmienionym pakietem klimatycznym. Polska właściwie samotnie walczyła na różnych poziomach Unii o zmiany wyjściowych propozycji tego pakietu. Od Parlamentu Europejskiego po polski parlament, o zmiany zabiegał polski rząd, przedsiębiorcy, aktywnie zabiegały związki zawodowe. Byłem wtedy eurodeputowanym i pamiętam, jak tłumaczyliśmy w Unii, że pakiet oryginalny jest nie do przyjęcia. I dzięki temu został zmieniony. Teraz też musimy podobnie działać, by zapobiec zmniejszeniu nakładów na fundusze strukturalne. Jeśli mamy być konkurencyjni, to musimy bardzo podnieść jakość infrastruktury. Zaangażowani powinni być wszyscy, którym na sercu leży pomyślna przyszłość Unii.
[b]Jak to się stało, że fundusze strukturalne mają teraz więcej przeciwników niż fundusze dla rolnictwa? Czy dlatego, że z tych drugich korzystają w większym stopniu bogate państwa jak choćby Francja?[/b]
Taka jest akurat lista krajów zainteresowanych funduszami na rolnictwo. Ale fundusze te będą zmodernizowane. Będzie więcej środków na wielofunkcyjny rozwój wsi. Dzięki temu na wsi mają powstawać nowe miejsca pracy, nie związane z rolnictwem. Dlatego nie sądzę, żeby fundusze rolne zostały znacząco obcięte. Argumentem za utrzymaniem nakładów na politykę rolną, jest też to, że dzięki nim Unia jest konkurencyjna na tym polu, nie zalewa nas żywność z zewnątrz, a dodatkowo zniknął problem braku żywności. Nie zawsze tak było. W latach 50-tych spora część Europejczyków głodowała.
[b]Jak walczyć o fundusze strukturalne. Co zrobić mają samorządy?[/b]
Jest wiele możliwości. Polacy powinni być aktywni w międzynarodowych organizacjach samorządowych. Na przykład w konwencie burmistrzów UE polskie miasta są niezauważalne. Na zrzeszonych w nim 1600 miast tylko 7 jest z Polski. A Włochy, Hiszpania mają po 300. Zastanawiam się, gdzie się podziewają polscy samorządowcy? Organizacji samorządowych na poziomie UE jest przynajmniej kilkanaście. Ale zazwyczaj Polacy są tam nieobecni lub prawie niewidoczni. Niemal wszystkie miasta polskie mają po 3-4 miasta bliźniacze w Europie Zachodniej. Trzeba się z nimi spotykać, organizować konferencje, zapraszać na wizyty, tłumaczyć jak ważne są fundusze strukturalne, także dla nich. Jestem przekonany, że samorządowcy znają także inne sposoby działania. W ten sposób można przekonać Unię, że trzeba utrzymać wartość funduszy strukturalnych na kolejne 7 lat.
[b]Na czyje wsparcie możemy liczyć? Czy pomogą nam kraje naszego regionu?[/b]