Reklama

Programy wyborcze kandydatów z Warszawy

Prezydent Warszawy obiecała II linię metra już na Euro 2012, kilka mostów i muzeum figur woskowych. Choć wielu haseł nie zrealizowała, ma największe szanse na kolejne zwycięstwo

Publikacja: 22.09.2010 03:03

Co obiecywały partie polityczne w wyborach w 2006 r.

Co obiecywały partie polityczne w wyborach w 2006 r.

Foto: Rzeczpospolita

Nikt nie głosowałby na kandydata, który nie obiecuje nic. Zatem bez obietnic nie byłoby kampanii wyborczej – stwierdza Piotr Tymochowicz, specjalista od wizerunku politycznego. – A tych obietnic jest tyle, że ich realizacja zawsze wygląda słabo.

Wyborcy będą więc rozliczali rządzącą od czterech lat w stolicy Platformę Obywatelską.

[srodtytul]Postawili na inwestycje[/srodtytul]

W 2006 r. kandydatka PO Hanna Gronkiewicz-Waltz obiecywała warszawiakom: „europejską metropolię”, „miasto ze stylem i klimatem”, poruszanie się po nim „szybko, wygodnie i bezpiecznie”, „150 km ścieżek rowerowych” czy monitoring we wszystkich autobusach, tramwajach i na przystankach.

Ze zobowiązań komunikacyjnych udało się m.in. rozpocząć budowę mostu Północnego (choć PO mówiła nawet o pięciu nowych mostach w ciągu dwóch kadencji), ruszyła budowa II linii metra (choć miała być gotowa w 2012 r.).

Reklama
Reklama

– Ale zaniechań w stosunku do programu wyborczego jest też sporo – przyznaje radny PO. I wymienia: most Krasińskiego, obwodnice Pragi i Śródmieścia, źle przygotowane buspasy na Trasie Łazienkowskiej.

Prezydent deklarowała też dobrą współpracę z przedsiębiorcami.

– Ogólnie nie jest źle. Choć wolelibyśmy, by miasto rozmawiało z nami nie tylko przy okazji podwyżek czynszów – ocenia Waldemar Piórek z Warszawskiej Izby Przedsiębiorców.

A kupcy z KDT nie mogą jej zapomnieć akcji usuwania ich z pl. Defilad.

Urbaniści wytykają wciąż zbyt wolne tempo uchwalania miejscowych planów zagospodarowania. Zmiana planu otoczenia PKiN zajęła... cztery lata (ma być uchwalony na ostatniej sesji przed wyborami).

Nie powiodła się prywatyzacja spółek miejskich i przedsięwzięcia w partnerstwie publiczno-prywatnym. „Przy współpracy z kapitałem prywatnym doprowadzimy m.in. do szybkiej budowy centrum kongresowego” – czytaliśmy w programie PO. I cisza.

Reklama
Reklama

Były też oryginalne pomysły, o których zaraz po kampanii zapomniano, np. budowa Laboratorium Dziedzictwa Kulturowego Warszawy na wzór londyńskiej galerii figur woskowych.

[srodtytul]Można jeszcze raz[/srodtytul]

Wszystkie sondaże wskazują jednak, że prezydent ma największe szanse na zwycięstwo w listopadzie.

– Hanna Gronkiewicz-Waltz, występując pod najsilniejszym dziś w kraju logo Platformy Obywatelskiej, jest w tak wygodnej politycznej sytuacji, że to, czy zrealizowała swoje obietnice, nie jest ważne – ocenia politolog Eryk Mistewicz. – W kampanii będzie mogła spokojnie pokazać warszawiakom tę samą mapkę z trzema liniami metra, tramwajami i koleją, którą pokazywała cztery lata temu. I niewiele osób, poza politykami, zorientuje się, że to nic nowego.

Prezydent jednak zamierza rozliczyć się z warszawiakami.

– Planujemy cykl konferencji poświęconych różnym dziedzinom – zapowiada rzecznik ratusza Tomasz Andryszczyk. Już dziś np. władze pochwalą się unijnymi funduszami.

Reklama
Reklama

Niektórzy samorządowcy indywidualnie zaczynają już rozliczać się z pracy dla miasta. PO na Pradze-Południe rozesłała właśnie mieszkańcom do skrzynek pocztowych sprawozdanie, okraszone zdjęciami inwestycji realizowanych w tej kadencji.

W Śródmieściu pojawiły się plakaty z wizerunkami radnych SLD i numerami ich telefonów.

– Ludzie mogą do nas dzwonić i pytać, co zrobiliśmy, a co planujemy jeszcze poprawić – mówi Jerzy Budzyn, szef śródmiejskiego klubu radnych SLD.

Sojusz wyda też partyjną gazetkę podsumowującą kadencję. – Udało nam się np. zwiększyć liczbę miejsc w przedszkolach czy ruszyć budownictwo komunalne – wylicza Tomasz Sybilski, szef warszawskiego SLD. – Nie udało się zacząć budowy Szpitala Południowego.

Najłatwiej ma PiS, które było w opozycji. – PO ignorowała nasze inicjatywy, więc ograniczaliśmy się do zgłaszania poprawek czy wytykania błędów – mówi radny Marek Makuch.

Reklama
Reklama

Rozliczać się zamierzają indywidualnie, w Internecie i na spotkaniach z mieszkańcami.

—wsp. Agnieszka Grotek

Nikt nie głosowałby na kandydata, który nie obiecuje nic. Zatem bez obietnic nie byłoby kampanii wyborczej – stwierdza Piotr Tymochowicz, specjalista od wizerunku politycznego. – A tych obietnic jest tyle, że ich realizacja zawsze wygląda słabo.

Wyborcy będą więc rozliczali rządzącą od czterech lat w stolicy Platformę Obywatelską.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Podatki
Kiedy spadkową nieruchomość można od razu sprzedać bez PIT? Ważny wyrok
Prawo w Polsce
Jak zabezpieczyć majątek na wypadek rozpadu konkubinatu? Prawniczka podpowiada
Prawo w Polsce
Kiedy można zmienić kategorię wojskową? Oto jak wygląda procedura
Prawo w Polsce
W tych miejscach lepiej nie zbierać grzybów. Kary za złamanie przepisów są wysokie
Konsumenci
Przełomowe orzeczenie SN w sprawie frankowiczów. Wyrok TSUE nie zmieni rozliczeń z bankami
Reklama
Reklama