Administracja przejada efekty podwyżki VAT

Z Krzysztofem Rybińskim, rektorem Wyższej Szkoły Ekonomiczno-Informatycznej w Warszawie

Publikacja: 01.03.2011 01:14

Administracja przejada efekty podwyżki VAT

Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek Dominik Pisarek

Rz: W zeszłym roku urzędy przyjęły do pracy co najmniej 30 tys. nowych pracowników. Mamy już ponad pół miliona pracowników różnych urzędów...

Krzysztof Rybiński: To, co dzieje się z administracją, to jest przejaw patologii w zarządzaniu państwem. Rząd dwa razy dawał urzędom komunikat, że zamierza zracjonalizować zatrudnienie w administracji: raz w połowie 2009 roku i drugi w zeszłym. Ponieważ obie próby były nieskuteczne, to zamiast zmniejszenia administracji mamy jej wzrost. W ciągu dwóch lat, jak pani mówi, o 70 tysięcy osób. Proszę sobie wyobrazić takie miasteczko. Urzędy dwa razy zatrudniały na wypadek, gdyby okazało się, że muszą zwalniać. Jeśli zapowiada się cięcia, to powinno się sprawnie je wdrożyć. Zapowiadanie i nierealizowanie zamierzeń przez rząd to skrajna nieodpowiedzialność. A tak mamy przynajmniej o 70 tys. pracowników urzędów więcej w sytuacji, gdy armia liczy niespełna 100 tysięcy żołnierzy.

Urzędy nas przekonują, że co prawda zatrudniają, ale nie ponoszą kosztów.

Jak to nie ponoszą, przecież przeciętna płaca w administracji to ponad 4 tys. zł. Jeśli sprawdzimy, ile to kosztuje w ciągu dwóch lat, to okazuje się, że właściwie urzędy "przejadają" dochody uzyskane przez budżet z podniesienia VAT. A tłumaczenie się, że część pieniędzy pochodzi nie z ich kasy, nie jest poważne.

Małe gminy posiłkowały się pieniędzmi z Funduszu Pracy i pomagały choć częściowo zmniejszyć bezrobocie rejestrowane.

To w tym roku będą miały problemy. Bo rząd bardzo wyraźnie ograniczył pieniądze na aktywne formy pomocy bezrobotnym.

Za to duże samorządy tłumaczą się prosto: mamy coraz więcej zadań, coraz więcej obowiązków, musimy nad tym zapanować.

Ale w ten sposób pokazują, że nie umieją zarządzać personelem. Nie podpisują umów z innymi, nie zachowują się rynkowo, tylko wszystko starają się utrzymać u siebie w strukturach. Tak nie powinno się dziać. Z krajów naszego regionu tylko w Polsce i na Słowacji rozrasta się administracja, w innych państwach maleje.

Czy powinniśmy brać z nich przykład?

Wszystkie kraje Europy zaczęły poważne oszczędności, natomiast w Polsce zatrudnienie i wynagrodzenia w administracji publicznej ciągle rosną, a jej efektywność spada. To nawet pokazują dane GUS, gdzie zmniejsza się liczba godzin przepracowanych przez przeciętnego urzędnika. Plany rządu dotyczące ograniczenia zatrudnienia w administracji już zostały maksymalnie rozwodnione, wyłączono z nich wiele grup interesów. Zamiast uchwalić ustawę zakazującą wzrostu zatrudnienia, rząd za grube miliony zamawia kolejne ekspertyzy, które mają pokazać, czy administracja publiczna jest efektywna.

Wierzy pan, że rząd zmniejszy w końcu zatrudnienie w administracji?

Gdyby chciał, toby to zrobił. Zmianę przepisów blokujących wszystkie formy zatrudnienia czy współpracy, jak umowy-zlecenia, staże, można przygotować w trzy dni i uchwalić w kilka tygodni. Można też wprowadzić faktyczne zamrożenie funduszu płac. Ale by to było skuteczne, zmian nie powinna przygotowywać administracja, bo polegnie.

 

Rz: W zeszłym roku urzędy przyjęły do pracy co najmniej 30 tys. nowych pracowników. Mamy już ponad pół miliona pracowników różnych urzędów...

Krzysztof Rybiński: To, co dzieje się z administracją, to jest przejaw patologii w zarządzaniu państwem. Rząd dwa razy dawał urzędom komunikat, że zamierza zracjonalizować zatrudnienie w administracji: raz w połowie 2009 roku i drugi w zeszłym. Ponieważ obie próby były nieskuteczne, to zamiast zmniejszenia administracji mamy jej wzrost. W ciągu dwóch lat, jak pani mówi, o 70 tysięcy osób. Proszę sobie wyobrazić takie miasteczko. Urzędy dwa razy zatrudniały na wypadek, gdyby okazało się, że muszą zwalniać. Jeśli zapowiada się cięcia, to powinno się sprawnie je wdrożyć. Zapowiadanie i nierealizowanie zamierzeń przez rząd to skrajna nieodpowiedzialność. A tak mamy przynajmniej o 70 tys. pracowników urzędów więcej w sytuacji, gdy armia liczy niespełna 100 tysięcy żołnierzy.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów