Jeszcze niedawno urzędy wydawały miliony złotych na zakup komputerowych systemów informacji prawnej. Kupowały bowiem oprogramowanie z wolnej ręki, bez przetargu.
W tym roku podejście wielu urzędów się zmieniło, co pozwala im zaoszczędzić setki tysięcy złotych. Ministerstwo Sportu i Turystyki dzięki przetargowi, który rozstrzygnięto 21 października, kupiło od firmy C.H. Beck oprogramowanie prawnicze za 18 tys. zł. Poprzednio płaciła aż o 77 proc. więcej.
– Wybór otwartych trybów konkurencyjnych przynosi korzyści ekonomiczne. Można kupić oprogramowanie, które spełnia wszystkie wymogi zamawiającego, taniej, niż gdy tylko jeden wykonawca oferuje swój produkt – mówi Jakub Kwiatkowski, rzecznik MSiT.
Zaoszczędzić udało się też Ministerstwu Finansów, które w kwietniu wybrało ofertę C.H. Beck i zapłaciło 314 tys. zł. Wolters Kluwer chciał prawie 2 mln zł. W przetargu Urząd Zamówień Publicznych uzyskał cenę o 55 proc. niższą od poprzedniej. Prawie 84 tys. zł zaoszczędziła Izba Skarbowa w Katowicach, a prawie 67 tys. zł – Sąd Okręgowy w Poznaniu. Dzięki otwartemu postępowaniu przetargowemu Centralny Zarząd Służby Więziennej 18 października wybrał ofertę Wolters Kluwer, która była o prawie 100 tys. zł tańsza niż u konkurencji.
– Organizacja przetargu zwiększa konkurencję, a dzięki temu pozwala na zakup usługi po niższej cenie, często nawet wyższej jakości - mówi Dariusz Jagiełło, radca prawny specjalizujący się w zamówieniach publicznych.