Na stronie stowarzyszenia opublikowano oświadczenia sędziów: Anny Pałasz, Krzysztofa Bieńkowskiego, Katarzyny Zabuskiej, Joanny Urlińskiej (wspólne) oraz Joanny Bury, Krzysztofa Matysiaka, Pawła Rynko i Moniki Wawro (indywidualne).
- Z satysfakcją przyjmuję, że wśród popierających członków obecnej KRS, są osoby, które potrafią to przyznać - komentuje prezes Iustitii prof. Krystian Markiewicz. - Każdy sędzia powinien ujawnić, komu udzielił poparcia, bo nie była to jego prywatna sprawa. Celem żądania ujawnienia list poparcia jest pełna transparentność życia publicznego, za którą zawsze jako Iustitia się opowiadaliśmy. Ukrywanie list poparcia przez Kancelarię Sejmu, przy aprobacie wybieranych do Krajowej Rady Sądownictwa, każe stawiać pytanie, co takiego ma być ukryte przed opinią publiczną? - dodaje Markiewicz.
Iustitia zwraca uwagę, iż oświadczeń złożonych przez olsztyńskich sędziów wynika, że czworo z nich wycofało swoje poparcie jeszcze przed zakończeniem procedury zgłaszania kandydatów. Tymczasem z ujawnionych już informacji wiadomo, że Maciej Nawacki złożył listę z 28 podpisami. - Jeżeli wśród 28 osób, których podpisy złożył Maciej Nawacki, są 4 osoby, które wycofały swoje poparcie, to Marszałek Sejmu powinien był uznać, że Maciej Nawacki nie został skutecznie zgłoszony (wymagane było 25 podpisów) - uważa sędzia Krystian Markiewicz.
Szef Iustitii podkreśla, że ta sprawa potwierdza, jak ważne jest ujawnienie list poparcia. - Nikt z tych, którzy się ujawnili, nie doznał przykrości z tego powodu, ujawnienie list ma służyć wyłącznie społecznej kontroli poprawności zgłoszeń. Możliwe, że członkowie KRS ukrywają, komu udzielili poparcia, gdyż udzielali go sobie nawzajem lub popierali samych siebie, jak Maciej Nawacki - podsumowuje sędzia Markiewicz.
Przypomnijmy, że pod koniec czerwca Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że kancelaria sejmu musi ujawnić nazwiska sędziów z sądów administracyjnych, którzy poparli kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa.