Przypomnijmy, iż 17 lipca Komisja Europejska ogłosiła drugi etap procedury o naruszenie unijnego prawa w sprawie środków dyscyplinujących dla polskich sędziów. Wzywa Polskę do zmiany przepisów, a jeśli to nie nastąpi, to skieruje skargę do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Komisja wszczęła tę procedurę na początku kwietnia, wysyłając Polsce wezwanie do usunięcia uchybienia. Zakwestionowała środki dyscyplinarne, w tym Izbę Dyscyplinarną, wprowadzone w ustawie o SN. W szczególności to, że sędziowie mogą być dyscyplinowani za wydawane decyzje, w tym za korzystanie z przewidzianego unijnymi traktatami prawa do zadawania pytań TSUE. Niepokoi ją też, że przepisy nie zagwarantowały niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej SN. Izba ta bowiem składa się wyłącznie z sędziów wskazanych przez Krajową Radę Sądownictwa, która z kolei jest niemal w całości – bo także część sędziowska – wybrana przez Sejm. Dalej wskazuje, że to prezes Izby Dyscyplinarnej SN według własnego uznania wskazuje sąd do rozpatrzenia danej sprawy dyscyplinarnej. Wreszcie przepisy nie dają żadnej gwarancji, że sprawa będzie rozpatrzona w rozsądnym terminie, co sprawia, że sędziowie będą działać w stanie nieustannego zagrożenia.
Według KE przepisy o Izbie Dyscyplinarnej naruszają unijne traktaty. A konkretnie art. 19 traktatu o UE w połączeniu z art. 47 Karty Praw Podstawowych UE, które ustanawiają prawo do skutecznego środka prawnego przed niezależnym i bezstronnym sądem. Ponadto, zdaniem KE, Polska uchybiła zobowiązaniom z art. 267 traktatu o funkcjonowaniu UE ustanawiającego prawo sądów do kierowania do TS UE wniosków o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym.