Rz: Ma pan, panie ministrze, rozmawiać z zarządem Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia m.in. o malejących zarobkach w wymiarze sprawiedliwości. Co pan im powie, zaproponuje?
Zbigniew Ćwiąkalski: Przede wszystkim pierwsza podwyżka, czyli wzrost kwoty bazowej o 2,3 proc., już nastąpiła od 1 stycznia 2008 r. To tzw. podwyżka inflacyjna. Będzie jednak jeszcze jedna, od 1 lipca 2008 r., związana ze zmianą prawa o ustroju sądów powszechnych. Nastąpią istotne zmiany zasad wynagradzania sędziów. Wprowadza się awans poziomy sędziów (sędzia z długoletnim nienagannym stażem będzie mógł awansować, nie przechodząc do wyższego sądu), skrócono z siedmiu do pięciu lat okres wymagany do uzyskania wyższych stawek awansowych. Te zmiany dają podwyżki nawet do 750 zł miesięcznie w wypadku sędziego okręgowego, sprawiając, że średnie wynagrodzenie wynosić będzie 8600 zł, i to bez dodatków funkcyjnych. To zaś kwoty od 450 do 3 tys. zł ekstra, a w sądach dodatki funkcyjne są powszechne.
To sędziom jednak nie wystarcza.
Rzeczywiście, sędziowie chcieliby jeszcze jednej podwyżki, tzw. prezydenckiej. Prezydent może ustalić jakiś wzrost procentowy wynagrodzeń sędziów, ale do tej pory nie ma takiego rozporządzenia.Ponadto w 2008 r. są cięcia budżetowe w stosunku do zakładanego planu, a w budżetach Sądu Najwyższego, NSA czy IPN nie przewidziano na nią pieniędzy.
Czyli w Senacie nie będzie już zmian, walki o przesunięcie pieniędzy na korzyść sędziów?