Reklama

„Piąte słońce. Nowa historia Azteków”: Nie mamy nic więcej do powiedzenia, panowie

Meksykańscy Indianie do hiszpańskich konkwistadorów: dość już straciliśmy, wystarczy, iż odebrano nam trzcinowe maty, trony. Co do naszych bogów, to prędzej umrzemy, niż przestaniemy ich czcić i im służyć. Takie jest nasze postanowienie; zróbcie z nami, co chcecie.

Publikacja: 22.08.2025 14:20

Jeden z historyków dowodzi, że obie strony – meksykańscy Indianie i hiszpańscy misjonarze – zbyt szy

Jeden z historyków dowodzi, że obie strony – meksykańscy Indianie i hiszpańscy misjonarze – zbyt szybko założyły, że się nawzajem rozumieją, co doprowadziło do „podwójnej pomyłki w pojmowaniu siebie”. To sprawiło, iż prawdziwe chrześcijaństwo nie szerzyło się tak szybko, jak oczekiwali jego krzewiciele. Obraz: „Podbój Tenochtitlanu przez Cortésa” przedstawia hiszpańskich konkwistadorów wkraczających do stolicy Azteków, Tenochtitlan

Foto: University of Colorado

Książka Camilli Townsend „Piąte słońce. Nowa historia Azteków”, tłum. Andrzej Jankowski, ukaże się na początku września nakładem wydawnictwa Rebis, Poznań 2025 Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji

Na początku lat dwudziestych szesnastego wieku, w oku sztormu nie znalazły się tereny wiejskie, lecz Tenochtitlan, Ciudad de México, jak nazwali go Hiszpanie. Nadal stacjonowali w obozie założonym naprzeciwko wyspy, w przybrzeżnym mieście Coyoacan, gdyż Tenochtitlan leżał w gruzach. „Nasi panowie, chrześcijanie, jeszcze się tu nie osiedlili – wspominał później człowiek, który mieszkał wówczas koło rynku. – Było dla nas pociechą, że na razie zatrzymali się w Coyoacanie”. W pierwszych miesiącach władzy Hiszpanów w państwie Mexica panował straszny chaos. Zwycięzcy mogli utrzymywać pozory ładu tylko dzięki marionetkowym rządom miejscowej elity, w mieście Meksyk poprzez Cuauhtemoca. Trzymali go w zamknięciu, przypiekając stopy rozżarzonymi prętami, gdy twierdził, że nie wie, gdzie jest złoto jego przodków. Jeśli Tecuichpotzin, teraz Isabel, która była jeszcze dziewczęciem, ale szybko dojrzewała, kiedykolwiek bała się swego męża, to teraz mogła się tylko nad nim litować. Oboje słyszeli, że gdy ludność pięknych miast Texcoco i Xochimilco zaprzeczała, że wie, gdzie są ukryte skarby, Hiszpanie wypuścili na nich ogromne psy, mastify, i nawet pozwolili im zagryźć kilka osób. W kolejnych altepetlach kazali swojej tłumaczce, Malintzin, stawać na podwyższeniu i przekazywać żądania wydania skarbów, a później przyglądać się karom wymierzanym mieszkańcom, gdy Hiszpanie uznali, że nie wykonują ich poleceń.

Pozostało jeszcze 89% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000”: Za sceną tamtych czasów
Plus Minus
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa”: Wrednie i losowo
Plus Minus
„Jesteś tylko ty”: Miłość w czasach algorytmów
Plus Minus
„Harry Angel”: Kryminał w królestwie ciemności
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Sebastian Jagielski: Czego boją się twórcy
Reklama
Reklama