Światło dzienne ujrzał przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości (opublikowany wraz z uzasadnieniem na stronach internetowych MS) projekt ustawy o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. Można by sądzić, że dotyczy on kwestii o charakterze raczej technicznym, ponieważ – na co wskazuje tytuł – reguluje proces przekształcenia Centrum Kształcenia Kadr Sądów Powszechnych i Prokuratur w Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury (Krajowa Szkoła). Jak się jednak okazuje, w przepisach przejściowych i końcowych projektowanej zmiany resortowego systemu edukacji schowana została długo oczekiwana, mająca być przełomową, reforma drogi dochodzenia do stanowiska sędziego.
Takie są sądy, jacy sędziowie. Dlatego pozycja sędziego i droga do niej warte są i ustawy, i kompleksowej, harmonijnej koncepcji. Tymczasem efekt wielomiesięcznych prac i przygotowań do istotnych zmian w sercu trzeciej władzy jest nieśmiało wprowadzany od zaplecza, przy okazji poprawiania systemu szkolenia.
Pomijając jednak te kwestie ogólnej natury, można powiedzieć, że proponowana forma zastąpienia dotychczasowej drogi dochodzenia do stanowiska sędziego nową jest najlepszą ze złych. Dobrą, bo niewątpliwie lepszą od propozycji “sędziego niepełnowartościowego” (zwanego sędzią na próbę) i “sędziego rezydenta”, czyli grodzkiego. Złą, bo w równym stopniu co dwie poprzednie obciążoną mankamentami metodyczno-koncepcyjnymi.Szkolenie kadr i ustalanie list rankingowych ma dla poziomu sądownictwa ważne, ale nie wyłączne znaczenie. Równie istotne są oparte na przemyślanych, odpowiednich kryteriach zasady dochodzenia do stanowiska sędziowskiego, będące gwarancją pozyskiwania przez Temidę najbardziej wartościowych osób. Od tego zależą poziom i mobilność sądów, które mogą być albo trzecią władzą, albo tylko władzą trzecią (trzeciej kolejności).
Bez urazy, ale nie wystarczy być dobrym prawnikiem, żeby zostać dobrym sędzią. Sędzia powinien spełniać trzy warunki: musi być dobrze wykształconym i solidnym jurystą; szczycić się opartym na aksjologii przywiązaniem do powszechnie uznanych wartości i szacunkiem dla człowieka; mieć odpowiednie doświadczenie zawodowe i intuicję – gwarancje poznania i rozumienia problemu.
Oparta na doświadczeniu i intelektualnym poznaniu intuicja jest bowiem niezwykle ważnym instrumentem poznawczym tam, gdzie mają się rozstrzygać trudne sprawy ludzi. Oczywiście instrumentem wymagającym odpowiedniego dystansu, bo nieweryfikowalnym na podstawach naukowych, a przez to niedoskonałym.