Tak wynika z nowelizacji ustawy [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=75651]o izbach morskich[/link], która wejdzie w życie 1 stycznia 2009 r.
[b]Jedną z przyczyn noweli jest przegrana przez Polskę sprawa przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu dotycząca rodzin ofiar katastrofy promu "Heweliusz" w 1993 r. (sygn. 54723/00)[/b]. Trybunał zakwestionował wtedy to, że przewodniczący i ich zastępcy w izbach morskich (wszyscy oni są sędziami) są powoływani i odwoływani przez ministra sprawiedliwości w porozumieniu z ministrem odpowiedzialnym za gospodarkę morską, czyli obecnie szefem resortu rolnictwa. Powoduje to, że trudno ich uznać za nieusuwalnych, a ponadto w praktyce sędziowie tacy mogą być podporządkowani władzy wykonawczej.
Trybunał skrytykował też ograniczoną możliwość odwołania od orzeczenia izby morskiej do sądu. Dotyczy to zwłaszcza praw rodzin marynarzy, którzy zginęli na promie podczas sztormu.
To się teraz zmieni. [b]Sędziowie w izbach morskich nie będą powoływani i odwoływani przez ministra, ale delegowani na podstawie prawa o ustroju sądów powszechnych. Muszą się znać na prawie morskim, a ponadto wyrazić zgodę na swoje delegowanie.[/b] Ma to zapewnić przejrzystość i usunąć wszelkie wątpliwości co do niezawisłości tych sędziów oraz ich fachowości.
Wszystkie apelacje od orzeczeń odwoławczej izby morskiej będą trafiać do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.