Od kilkunastu dni gminy w całym kraju przeżywają trudny czas. 1 czerwca ruszył nabór kandydatów na ławników. Potrwa do końca miesiąca. Tymczasem 14 czerwca zmieniają się przepisy o naborze. Część gmin działa na podstawie starych przepisów, część – nowych. Nie wiadomo, jak być powinno.
Gminy kombinują
Minister sprawiedliwości dopiero wczoraj zapewnił nas, że gminy, które nie wiedzą, co robić, dostaną szybką odpowiedź. Twierdzi też, że rozporządzenie z nowym wzorem karty zgłoszeniowej wejdzie w życie wraz z ustawą, czyli 14 czerwca.
– To, co zgotowano gminom i kandydatom na ławników, jest skandalem – tak o całym zamieszaniu mówi Ilona Pelon, sekretarz gminy Łazy w powiecie zawierciańskim. Zasady wyboru ławników określa dziś ustawa z 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych. Ale 14 czerwca nowelizacja zmienia zasadniczo wymogi wobec kandydatów. Chodzi m.in. o wymóg minimum 50 głosów poparcia obywateli mających czynne prawo wyborcze, zamieszkujących stale na terenie gminy dokonującej wyboru (teraz 25 głosów).
Nowa ustawa poszerza też listę osób mogących kandydować o te, które prowadzą działalność gospodarczą w miejscu kandydowania co najmniej od roku (teraz nie ma takiej możliwości). W nowej ustawie dodano obostrzenie: „do orzekania w sprawach z zakresu prawa pracy ławnikiem powinna być wybrana osoba wykazująca szczególną znajomość spraw pracowniczych".
– Czekamy i nikt nam nie potrafi odpowiedzieć, jak mamy postępować, nawet sąd okręgowy – żali się Ilona Pelon.